Mieszkaniec Pleszewa jest zaniepokojony stanem rododendronów i dębu wsadzonego w rocznicę 25-lecia Wolnej Polski w miejskim parku. - Te rośliny usychają. Dlaczego nikt o nie dba. Naprzeciwko parku jest Państwowa Straż Pożarna, a jak sadzono tego dęba, to tam byli strażacy. Czy nie mogliby go podlać? A rododendrony przywiezione z Niemiec? Jak oni przyjadą, to co im pokażemy? Suche badyle? - pyta nasz czytelnik.
Anna Bogacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy w Pleszewie zapewnia, że o te rośliny się dba. - Rododendrony posadzone od strony ul. Słowackiego posiadają nawadnianie kropelkowe i dodatkowo w okresie upałów były jeszcze podlewane w sposób tradycyjny. Niestety, bliskość drzew powoduje, że wyciągają one wodę rozbudowanym systemem korzeniowym, co w tym roku było szczególnie intensywne ze względu na panujące temperatury - wyjaśnia.
Szerzej w „Życiu Pleszewa”.