W Karsach stanął wiatrak. Inwestorem jest przedsiębiorca z Kościelnej Wsi. – Cała procedura trwała prawie 5 lat – mówi. Zamysł wybudowania elektrowni wiatrowej u inwestora zrodził się już kilka lat temu. – Jeździłem do Niemiec, widziałem i to mnie zainteresowało – opowiada. Wiatrak powstał na prywatnym gruncie, który inwestor dzierżawi od rolnika. – Nie było żadnego problemu. Z chęcią się zgodził – mówi. Nie chce wyjawić, jakie pieniądze zaproponował mieszkańcowi Kars. – To są spawy handlowe. (…) Takich rzeczy się nie mówi – zaznacza przedsiębiorca. Dodaje, że zainwestowane przez niego środki, powinny zwrócić się po 5 latach. – Wszystko zależy, jak będzie wiało itd. – wyjaśnia. Szerzej w „Życiu Pleszewa”.
(abi)