Pomysł na budowę tężni solankowej w Macewie zrodził się przypadkiem.
– Trafiłam w internecie na informacje na ten temat i pomyślałam, czemu nie? Zawsze staramy się w Macewie robić takie rzeczy, żeby były z korzyścią dla wsi i dla mieszkańców. Chodzi o to, żeby z tego jak najwięcej osób skorzystało – mówi Anna Goclik, sołtys Macewa.
Inwestycja – jedyna taka w powiecie pleszewskim - jest nie tylko piękną wizytówką miejscowości, ale pełni przede wszystkim walory prozdrowotne. Mikroklimat, który powstaje wokół niej wykorzystywany jest w profilaktyce i leczeniu wielu chorób górnych dróg oddechowych. Tężnia solankowa w Macewie jest czynna codziennie od 15 kwietnia do 15 listopada każdego roku, przy czym w okresie niekorzystnych warunków atmosferycznych urządzenie będzie wyłączane. Zalecany jednorazowy seans w tężni powinien trwać około 50 minut.
– Mieszkańcy chętnie korzystają z tężni, mamy taki mały Ciechocinek. Niestety teraz jest chłodniej więc troszkę mniej osób przychodzi. Tężnia powstała w parku, więc ładnie udaje nam się zagospodarować ten teren. Odwiedza nas bardzo dużo osób również spoza Macewa, głównie rowerzystów – opowiada sołtys wsi.
Tężnia w Macewie. Mały Ciechocinek
Tężnia solankowa kosztowała ponad 50 tys. zł. Zadanie zostało sfinansowane z funduszu wiejskiego i budżetu gminy.
- Cieszymy się, że z pomocą gminy udało się osiągnąć zamierzony cel. Jest to dla nas motywacja, by realizować kolejne wyznaczone działania i realizować plany - zapowiada Anna Goclik.
A tych wieś ma sporo.
- Z przyszłorocznego funduszu sołeckiego chcemy zrobić chodnik do mostka i tężni. Musimy też zakupić sól do tężni, ale żeby zmniejszyć koszty kupimy tylko sól i sami we własnym zakresie będziemy robić solankę – tłumaczy Anna Goclik.
Ale to nie wszystko.
Tężnia w Macewie. Będzie wigwam?
Największą bolączką Macewa jest brak sali wiejskiej z prawdziwego zdarzenia. Mieszkańcy walczą od lat o stworzenie we wsi miejsca w którym będą mogli się spotykać. Niestety na przeszkodzie cały czas stały ogromne koszty tej inwestycji. Dlatego społeczność lokalna zaproponowała inne rozwiązanie tego problemu.
– Zaproponowaliśmy wójtowi, że skoro nie możemy mieć tej sali - bo to są bardzo duże koszty i my to rozumiemy - aby wybudowano nam wigwam – mówi sołtyska.
Obiekt jak tłumaczy doskonale wpisze się w estetykę miejscowego parku.
– Będzie cały z drewna, duży z oknami, całoroczny. To by nam wystarczyło i zaspokoi nasze potrzeby. To jest dla nas bardzo ważne. Mielibyśmy miejsce na spotkania, na zebrania, żeby zorganizować imprezę. Część funduszu sołeckiego zamierzamy dołożyć do tego zadania. Mamy nadzieje, że to się uda zrealizować, bo ten obiekt to w tej chwili dla nas to jeden z priorytetów – podkreśla Anna Goclik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.