Do kolejnej inwestycji w infrastrukturę drogową szykują się Gizałki. Tym razem w Wierzchach.
Chodzi o kilometrowy odcinek - prowadzący do kilku nieruchomości. Ale sprawa nie jest prosta. – Analizowaliśmy stan prawny gruntów. Był geodeta, który wykonuje mapy do celów projektowych – opisuje wójt, Robert Łoza. W tej chwili pewne jest jedno: aby droga powstała, potrzebny jest wykup okolicznych gruntów. W innym przypadku nie ma możliwości zrobienia jezdni. Dlaczego? Bo nie ma dostatecznej szerokości, a droga musi mieć co najmniej 3,5 metra. – Pas drogi jest zbyt wąski, nie zmieścimy się. Trzeba to wszystko rozgraniczyć, wykupić grunty i wtedy dopiero zrobić nową drogę – tłumaczy wójt. Jak się potoczą sprawy, kiedy nawierzchnia powstanie? Na razie nie wiadomo. – Czekamy na dokumenty. O kosztach na razie nie mówimy, później dopiero to oszacujemy – informuje Piotr Orczykowski z referatu inwestycji w urzędzie w Gizałkach. A wójt dodaje, że szans na dotację w przypadku tej drogi brak: Będziemy się starać zrobić to ze swojego budżetu.
