Dwie karetki stacjonujące w Pleszewie, a do Gizałek dojeżdżająca z Pyzdr – takie informacje przekazał na spotkaniu w starostwie wojewoda wielkopolski Piotr Florek. Wiadomość o zabraniu z terenu powiatu pleszewskiego jednej karetki nie spodobała się ani samorządowcom, ani przedstawicielom szpitala obecnym na spotkaniu. Dowiedzieli się oni, iż propozycja Pleszewskiego Centrum Medycznego, by ambulans obecnie stacjonujący w Gizałkach obsługiwał również gminy Pyzdry i Zagorów, nie spotkała się z akceptacją starosty wrzesińskiego. Dlatego w planie przesłanym w piątek do Ministerstwa Zdrowia, w powiecie pleszewskim zapisane są dwie karetki.
Wojewoda w czasie spotkania bardzo często podpierał się danymi statystycznymi. Według nich liczba mieszkańców powiatu wrzesińskiego jest wyższa aniżeli pleszewskiego, a dodając do terenu działania trzeciej karetki obsługującej gminy Zagórów (powiat słupecki) i Gizałki - będzie ich blisko 90 tys. Argumenty, iż ilość wypadków na tamtejszym terenie jest znacznie niższa niż w naszym powiecie – nie przekonywały wojewodę.
Wójtowie i przedstawiciele szpitala pytali, jaki jest sens rezygnacji z bazy, wyposażonej karetki oraz wyszkolonych ratowników i sytuowanie tego w zupełnie nowym oraz nieprzystosowanym jeszcze miejscu w Pyzdrach, około 15 km od Gizałek. Samorządowcy prosili, a niektórzy też, jak Marianna Pietryga przewodnicząca rady gminy Gizałki błagała, by zostawić dotychczasowy system, który od lat dobrze funkcjonuje. Po długiej i chwilami bardzo burzliwej dyskusji Piotr Florek zapewnił, że nowy system ratownictwa medycznego można jeszcze zmieniać i karetka do Gizałek także może jeszcze powrócić, przy jednoczesnym funkcjonowaniu ambulansu w Pyzdrach. Zapewnił, że jest to możliwe na 99 procent. Niektórzy powątpiewali w finansowy sens tak bliskiego rozmieszczenia dwóch karetek i uzyskania na to zgody w ministerstwie zdrowia. Sprawa trzeciej karetki dla powiatu pleszewskiego wciąż więc jest nierozwiązana.
(nap)
