Mieszkanka Wszołowa poskarżyła się „Życiu Pleszewa” na swojego sąsiada. - On ma kury, które chodzą, gdzie chcą – opowiada. Kobieta twierdzi, że ptaki zniszczyły jej krzewy malin. – Podsypałam maliny trawą i kury mi to rozdrapały – mówi. Sprawę zgłosiła strażnikowi gminnemu. – A on wymyślił sobie jakąś wspólnotę i my sami mamy się dogadać. A my żadnej wspólnoty nie mamy. (…) Chciał, abym zrobiła zdjęcia tych kur, jak chodzą poza ogrodzeniem. Zrobiłam te zdjęcia. Chciałam się tylko dowiedzieć, czy ten strażnik miał prawo sąsiada ukarać czy też nie miał? – zastanawia się zdenerwowana kobieta. Udaliśmy się do Wszołowa. Przed budynkiem stał starszy mężczyzna. Teren przed posesją był zadbany. Nie było widać kurzych odchodów. – Przecież to nie jest jej, to nie jest prywatne, to jest wspólne. To co? Mam kury powybijać? Na to jest chlew, żeby te kury trzymać – twierdzi mieszkaniec Wszołowa. Szerzej w „Życiu Pleszewa”.
Wszołow. Konflikt o kury i gołębie
Opublikowano:
Autor: Anetta Przespolewska
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE