Z godzinnym opóźnieniem rozpoczął się koncert Andrzeja Piasecznego podczas Nocy Świętojańskiej w Gołuchowie. Zespół „Pectus” na scenie pojawił się punktualnie o godzinie 21.00. – Witam Gołuchów – krzyczał wokalista Tomasz Szczepanik. Nie zabrakło takich utworów jak: „Życie na dystans”, „Jeden moment” i „Miłość to film”.
Kiedy „Pectus” zszedł ze sceny, na swój występ czekał już Andrzej Piaseczny wraz z zespołem. Nie mógł jednak punktualnie rozpocząć koncertu. Po występie „Pectusa” okazało się, że jest awaria techniczna. Przestało działać oświetlenie. Obsługa techniczna przez godzinę próbowała usunąć usterkę. Nie udało się jednak dokonać naprawy w 100%. Zniecierpliwiona publiczność zaczęła już gwizdać. Andrzej Piaseczny nie chciał dłużej czekać. Wyszedł na scenę. Przeprosił za tak długie oczekiwanie i zaczął śpiewać. Publiczność z Piaskiem bawiła się przez prawie dwie godziny. Po koncercie na niebie rozbłysły fajerwerki. Uczestnicy Nocy Świętojańskiej bawili się do białego rana.
(abi)