Magazynierzy z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Kowalew-Dobrzyca wynieśli towar za 130.000 zł. Sprawa wyszła na jaw podczas inwentaryzacji. Powiadomienie o podejrzeniu dokonania przestępstwa trafiło do pleszewskiej prokuratury w ubiegłym tygodniu. - Będzie wszczęte śledztwo. Zawiadomienie dotyczy ujawnionego podczas inwentaryzacji niedoboru w towarze magazynowym o wartości stu kilkudziesięciu tysięcy złotych: 130.000 zł w towarze, kilka tysięcy złotych - jeżeli chodzi o niedobór opakowań – mówi prokurator Antoni Ulatowski. O popełnienie przestępstwa podejrzane są osoby pracujące w magazynie. – Chodzi o kilku pracowników – przyznaje szef Prokuratury Rejonowej w Pleszewie.
O szczegółach kradzieży nie chce mówić Jarosław Szymkowiak, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Kowalew-Dobrzyca. - Sprawa została skierowana do prokuratury. Nic więcej się pan ode mnie nie dowie. Jak to było robione, nie wiem – ucina rozmowę z dziennikarzem „Życia Pleszewa”. Dlaczego? - Dla dobra śledztwa… dopóki prokurator się tym nie zajmie. Podejrzanych jest wielu, nie wiem, ilu i koniec, więcej niech się pan nie pyta, bo nie powiem – tłumaczy.
(pg)