Szokujące ustalenia policji w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym zginęły dwie młode osoby!
Nie miał prawa jazdy. Volkswagena passata pożyczył od znajomej. Na przejażdżkę zabrał koleżankę. Kilka kilometrów od jej domu pojazd z impetem uderzył w drzewo. Na ratunek było za późno. Oboje zginęli.
Do tragicznego wypadku doszło na początku sierpnia w Tarcach na drodze wojewódzkiej. 30-latek jechał volkswagenem passatem od strony Jarocina w kierunku Gizałek. Towarzyszyła mu 23-latka.
Na leśnym odcinku drogi Tarce - Lubinia Mała samochód na krotoszyńskich numerach rejestracyjnych wypadł z jezdni. Auto z impetem uderzyło w kolejne drzewa. O wypadku pierwszy informował portal jarocinska.pl
Na miejscu zginął 30-letni kierowca, mieszkaniec gminy Pleszew oraz towarzysząca mu 23-letnia kobieta z Wilkowyi.
Pleszew. Zginął młody kierowca z naszego powiatu. Co ustaliła policja?
Ciała ofiar zostały zabezpieczone do sekcji zwłok, w czasie której pobrano próbki do badań.
Policja i prokuratura kilka godzin wykonywała oględziny miejsca tragedii. - Kierujący volkswagenem passatem, zjechał na pobocze po wyjściu z łuku drogi, a następnie wjechał do rowu i tam uderzył w przydrożne drzewa, po czym samochód odwrócił się prostopadle do jezdni - opisuje st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Policji sporo czasu zajęło ustalanie tożsamości ofiar. Podróżujący volkswagenem nie mieli przy sobie dokumentów. Ostatecznie okazało się, że życie w wypadku stracił 30-letni mieszkaniec gminy Pleszew oraz 23-letnia mieszkanka gminy Jarocin. Kobieta zginęła niedaleko od swojego domu, bo mieszkała w Wilkowyi.
Znane są już wyniki analizy krwi kierowcy.
W organizmie mężczyzny stwierdzono 3,7 promila alkoholu - podaje jarocińska policja. Dodatkowo 30-latek nie miał prawa jazdy.
30-latek Volkswagena passata pożyczył od znajomej.