15 lat temu gmina Gizałki otrzymała od Agencji Nieruchomości Rolnej działkę pod budowę oczyszczalni ścieków. Inwestycja nie powstała, a na ziemi tej ktoś zasiał kukurydzę. Czy samorząd będzie musiał oddać nieruchomość i jeszcze zapłacić karę? Nieruchomość samorząd otrzymał w 1997 roku.– Grunt z Agencji Nieruchomości Rolnej z przeznaczeniem na budowę oczyszczalni ścieków – przypomina wójt Gizałek Robert Łoza. Inwestycja jednak na działce tej nie powstała, bo protestowali przeciwko niej mieszkańcy. Od tamtego czasu ANR dwa razy skontrolowała działkę. Podczas jednej z nich na ziemi tej rosła kukurydza. Jak się okazało, konsekwencje tego mogą być bardzo uciążliwe dla samorządu. - Dowiedziałem się, że coś takiego skutkuje tym, że gmina nie tylko to, że powinna oddać tą działkę agencji, to jeszcze zapłacić odszkodowanie agencji, które stanowi równowartość tej działki – wyjaśnia wójt. - Więc jest tak, że dosyć, że gmina nie może tego sprzedać, to jeszcze będzie musiała zapłacić odszkodowanie, które zostanie ustalone przez agencję na podstawie wyceny rzeczoznawcy – dodaje Robert Łoza. Włodarz ma nadzieję na pozytywne dla gminy rozwiązanie problemu. Na ten temat będzie rozmawiał z szefem poznańskiego oddziału ANR.
Szerzej w najnowszym numerze "Życia Pleszewa"