Zmarł Tadeusz Szajda - postać niezwykle zasłużona dla gminy Dobrzyca

Tadeusz Szajda był osobą niezwykle zasłużoną w gminie Dobrzyca.

Tadeusz Szajda urodził się w Noskowie koło Jarocina w 1937 roku. Jak sam opowiadał jeszcze kilka lat temu na łamach „Życia Pleszewa”, przygodę z muzyką rozpoczął jako dziecko.

- Do naszej parafii przyszedł nowy proboszcz, werbista z Pieniężna - ks. Franciszek Folek, który był muzykiem i kompozytorem. Ja byłem wtedy ministrantem. Widział moje zainteresowanie muzyką i zapytał mnie, czy nie chciałbym grać na organach. Wtedy już od dwóch lat jeździłem na lekcje do Jarocina, więc coś tam umiałem. Proboszcz się ucieszył i stwierdził, że skoro tak, to możemy się zabrać do pracy, a on będzie mi pomagał. Przejął moją naukę, przygotowując mnie do zawodu – wspominał w roku 2017 na naszych łamach Tadeusz Szajda. 

Wkrótce, jako 15-latek, został organistą w swojej rodzinnej parafii. Gdy miał 18 lat wyjechał do Poznania, aby uczyć się w pięcioletniej szkole muzycznej im. Karola Kurpińskiego. 

Po skończeniu edukacji muzycznej Tadeusz Szajda uczył dzieci gry na instrumentach (pianino, akordeon, instrumenty dęte). Gdy w 1962 roku ożenił się w Dobrzycy, miał już swoje lokum, aby przyjmować uczniów. W latach 70-tych zakład przetwórstwa owocowo-warzywnego w Kotlinie zaproponował Tadeuszowi Szajdzie założenie chóru. Była to potrzeba chwili. Do firmy wpłynęła bowiem propozycja z telewizji, by grupa z Kotlina wystąpiła w konkursie "Wszystko, albo nic", gdzie rywalizowała z Pudliszkami. Zaprezentował się wówczas także zespół śpiewaczy. Wygrali.

Zaraz potem przy RSP w Kotlinie muzyk założył chór "Arion".

- Chór uświetniał wszystkie uroczystości państwowe, ale także kościelne – opowiadał nam sam Tadeusz Szajda.

Dostał również propozycję od ówczesnego dyrektora technikum w Marszewie - Floriana Czajczyka - by uczyć młodzież gry na instrumentach dętych i stworzyć orkiestrę. Udało się, a tradycja ta przetrwała w szkole do dziś. 

- Byłem wciąż zajęty, od rana do wieczora, naprawdę miałem dużo pracy. W domu prawie mnie nie było – wspominał w roku 2017 Tadeusz Szajda.

- W kombinacie rolniczym Nowy Świat rozpocząłem naukę dzieci przedszkolnych, ale także młodzieży - indywidualnie na instrumentach, żeby założyć orkiestrę. Powstał również chór, z którym zajęcia odbywały się wieczorami - opowiadał nam muzyk. 

RKS Nowy Świat był w tamtym czasie kombinatem nowoczesnym i pokazowym. Przyjeżdżały oglądać go delegacje z całego kraju i z zagranicy. Orkiestra i chór uświetniały wówczas takie spotkania i uroczystości. Repertuar był rozmaity, w zależności od okoliczności. 

Grą na organach w kościele w Dobrzycy zajął się w 1971 roku. Uczestniczył w najważniejszych uroczystościach np.: peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej, poświęceniu rozbudowy świątyni itp. Muzyk uczył też nauki gry na instrumentach dzieci w Karminie, a nawet założył zespół ludowy w Suchorzewie - "Suchorzewiacy", który istnieje do dziś. On zajmował się muzyką, a naukę tańca prowadziła znajoma nauczycielka. Chóry z Dobrzycy i Kotlina brały udział np. w dożynkach diecezjalnych w Poznaniu. Orkiestra z kolei grała "Barkę" przed poznańską katedrą, kiedy miasto to odwiedził papież Jan Paweł II. 

Tadeusz Szajda ze swoimi zespołami wielokrotnie występował w Wikowyi (koło Jarocina), gdzie poświęcenia dzwonów dokonał Prymas Polski, Józef Glemp. W samej Dobrzycy nie było uroczystości, w której orkiestra Tadeusza Szajdy by nie uczestniczyła.

- Jednak największym przeżyciem i osiągnięciem był występ orkiestry i chórów w czasie pobytu Jana Pawła II w Kaliszu. Dyrygowaliśmy z kolegami na zmianę tą wielką rzeszą muzyków, którzy grali i śpiewali dla papieża. To było coś wspaniałego – opowiadał w roku 2017 Tadeusz Szajda..

Tadeusz Szajda był też radnym gminnym w kadencji 1990-94. W roku 2008 otrzymał tytuł „Honorowego Obywatela Gminy Dobrzyca”. 

Pogrzeb Tadeusza Szajdy odbędzie się w piątek - 30 lipca - o godz. 12.00 w kościele w Dobrzycy.