Dziś, 6 września, obchodzimy kolejną - już 84. - rocznicę tzw. "powstania dobrzyckiego".
Wydarzenia sprzed lat upamiętnia dziś tablica znajdująca się na Rynku.
W 1939 roku mieszkanki dobrzyckiego rynku: Florentyna Świerzbinowicz, Helena Kaźmierczakówna oraz Urszula i Maria Lasocińskie, wkroczyły do Ratusza, zerwały niemieckie flagi, zniszczyły portret Hitlera i przywróciły na miejsce polskiego orła...
Powstanie dobrzyckie
Przypomnijmy: w 1939 roku Dobrzyca leżała ok. 35 km od granicy niemieckiej. I kiedy we wrześniu wojska niemieckie napadły na nasz kraj – dość szybko wkroczyły na ziemię dobrzycką.Jak opisywali już wcześniej członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej - 5 września 1939 roku wojska niemieckie zajęły Dobrzycę, i władzę nad miejscowością powierzyły jednemu z miejscowych Niemców, Herbertowi Laube, który zaczął pełnić funkcję jako amtskommissar.
Polacy mieszkający w okolicznych miejscowościach nie pozostali bierni. Na wieść o zajęciu Dobrzycy, następnego dnia – 6 września członkowie polskiej Straży Porządkowej z Witaszyc pod dowództwem st. wachmistrza Franciszka Sameli postanowili odbić Dobrzycę z rąk niemieckich.
Wymiana ognia przed ratuszem w Dobrzycy
- Wjechali do naszej miejscowości ok. godz. 16:00 od strony ulicy Cmentarnej i wraz z przyłączającymi się do nich polskimi mieszkańcami miasteczka ruszyli w stronę Rynku. Celem ataku był ratusz i stacjonujące w nim niemieckie władze okupacyjne. Przed ratuszem doszło do wymiany ognia w wyniku której ciężko ranny został dowódca polskiego oddziału – Franciszek Samela. Polacy wycofali się i rozproszyli, niestety dowódca oddziału zmarł w Kutnie w drodze do szpitala. Niemcy przerażeni kontrakcją Polaków również zaczęli uciekać (Herbert Laube zbiegł do zamieszkanego w większości przez Niemców Koźmińca inni skryli się np. w miejscach nie przynoszących im chwały a mianowicie w latrynach). Wykorzystując zaistniałe zamieszanie mieszkanki dobrzyckiego rynku: Florentyna Świerzbinowicz (z domu Cierniak) oraz Urszula i Maria Lasocińskie oraz Helena Kaźmierczakówna, wkroczyły do ratusza, zerwały niemieckie flagi, zniszczyły portret Hitlera i przywróciły na miejsce polskiego orła. Do ratusza weszli też inni polscy mieszkańcy Dobrzycy, którzy m. in. zarekwirowali ok. 8 szt. karabinów - opisywali już wcześniej członkowie TMZD.
Niestety po powrocie władz niemieckich uczestnicy tych wydarzeń, zwanych niekiedy powstaniem dobrzyckim, spotkali się z licznymi represjami.
Kilkoro spośród nich zostało skazanych na karę śmierci, wielu więziono w hitlerowskich katowniach, Ci z kolei, którzy nie zostali złapani, musieli ukrywać się przez cały okres wojny.
Powstanie dobrzyckie. Jest tablica na Rynku
Warto dodać, że to właśnie członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej byli swego czasu inicjatorami uhonorowania lokalnych bohaterów z czasów II wojny światowej - TMZD apelowało o uhonorowanie wspomnianych wydarzeń na specjalnej tablicy na Rynku. Tak też się stało.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.