W 2017 roku zegarki z czasu letniego na zimowy przestawiamy w nocy z soboty 28 października na niedzielę 29 października. Musimy przesunąć wskazówki zegara do tyłu, czyli z godziny 3.00 na 2.00. To oznacza, że pośpimy o godzinę dłużej. Do rytmu letniego wrócimy dopiero w nocy z soboty 24 marca na niedzielę 25 marca 2018 roku.
Zmiana czasu obowiązuje od 40 lat. Wcześniej ta zasada obowiązywała w Polsce okresowo: w okresie między I a II wojną światową, Obecnie wskazówki zegarków dwa razy w roku zmieniają obywatele około 70 państw na całym świecie. Zasada ta obowiązuje we wszystkich krajach europejskich z wyjątkiem Islandii i Białorusi.
W założeniu czas zmieniamy po to, aby lepiej i efektywniej wykorzystywać światło słoneczne. Ma to sprawić, że więcej pracy wykonamy za dnia, a więc zaoszczędzimy energię. Za dnia jesteśmy bowiem aktywniejsi i większość prac przychodzi nam łatwiej. Przede wszystkim nie musimy oświetlać tylu pomieszczeń, bo zrobią to za nas promienie słoneczne. Tak było przez dziesiątki lat. Teraz jednak dużo się zmieniło i wiele osób wątpi, aby zmiany czasu wciąż miały sens. W wielu firmach i fabrykach pracuje się całą dobę, a w biurach nawet za dnia świecą się lampy, pracują maszyny i komputery.
Czy zmiana czasu z letniego na zimowy jesienią, a potem powrotna wiosną jest w ogóle potrzebna? Co o tym sądzicie i jak czujecie się po zmianie czasu? Zapraszamy do udziału w ankiecie i komentowanie. Najtrafniejsze i najbardziej zabawne wpisy opublikujemy w następnym numerze "Życia Pleszewa".