reklama

Emil Tarka podarował życie nieznajomej osobie

Opublikowano:
Autor:

Emil Tarka podarował życie nieznajomej osobie  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Rejestrując się jako potencjalny dawca szpiku, Emil Tarka z Grodziska nie przypuszczał, że zaledwie kilka miesięcy później podaruje życie swemu „bliźniakowi genetycznemu”.

Emil Tarka z Grodziska znalazł się w bazie DKMS - jak mówi - przypadkiem. Dokładnie 15 maja 2016 roku wziął udział w akcji oddawania krwi w Pleszewskim Klubie Krwiodawców. Ta została zorganizowana na rzecz chorej na białaczkę - kilkuletniej Otylki. Przy okazji zarejestrował się również jako potencjalny dawca szpiku.

Kilka miesięcy później odebrał telefon z Instytutu Hematologii. Pytano go - czy podtrzymuje swoją decyzję zostania dawcą. - Nie wahałem się ani chwili, choć byłem w szoku – opowiada mieszkaniec Grodziska. Przyznaje, że przez całą noc nie zmrużył oka. – Nie dlatego, że miałem wątpliwości, ale byłem niezmiernie wzruszony i szczęśliwy.

Dwa dni później został skierowany na badania i pobranie krwi na ponowne sprawdzenie zgodności w antygenach HLA do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu. Otrzymał wówczas informacje, że został zakwalifikowany jako dawca. W lutym tego roku przeszedł kolejne badania w Kaliszu.

 

- Po pewnym czasie otrzymałem informację, że wszystko jest dobrze i mogę być dawcą – dodaje.

 

Kolejne badania przeszedł w marcu już w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.

 

Pobranie komórek macierzystych wyznaczono na 11 kwietnia. Jak wyglądał sam zabieg?

– Przez wkłucie żyły do zgięcia łokciowego w jedną rękę, pobierana była krew, która przechodziła przez proces odwirowywania i separacji komórek krwiotwórczych w specjalistycznym urządzeniu. Następnie krew po separacji wracała przez wkłucie w tym samym miejscu drugiej ręki – opowiada.

 

Cały proces trwał ok. 5 godzin. Po zabiegu czuł się bardzo dobrze, zresztą do dziś nie odczuwa żadnego dyskomfortu związanego z oddaniem szpiku. – Wiem, że pokutuje plotka, że szpik jest pobierany z kręgosłupa. Mnie też znajomi pytali, czy to prawda – podkreśla.

I zachęca wszystkich do rejestracji w bazie DKMS. Najbliższa taka okazja będzie 18 czerwca w Domu Parafialnym w Pleszewie.

 

– To nic nie boli. Jest wielu ludzi potrzebujących pomocy. Nie wszyscy ją otrzymują. Dlatego im ta baza jest większa, tym więcej osób ma szanse na przeżycie. Dla dawcy jest to tylko dodatkowe pobranie krwi, szczegółowe badania i w moim przypadku ok. 5 godzin pobierania komórek. Dla biorcy to życie.

 

Do kogo trafił szpik? Tego Emil Tarka nie wie. Szansa na to, że pozna swojego „genetycznego bliźniaka” pojawi się dopiero za dwa lata. – Ale tylko, jeśli biorca wyrazi zgodę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE