Mieszkańcy Broniszewic protestują przeciwko powstaniu kolejnych już w ich wsi ferm norek. Napisali nawet list, pod którym podpisało się około 100 osób. Wójt Sławomir Spychaj zaznaczył, że zgodnie z polskimi przepisami, fermy wielkotowarowe bez względu na to, jakie hoduje się zwierzęta, traktowane są jak zwykła produkcja rolnicza. Dodał, że gdyby ta działalność miała inny wymiar prawny, to po otrzymaniu protestu, temat ten zostałby już zakończony pozytywnie dla mieszkańców. Dodał, że minusem jest również to, że w Polsce nie ma normy na zapach. - A, że śmierdzi to wiemy wszyscy, ale czy więcej czy mniej, to tego nie oceniam, bo trzeba powąchać, mieszkać obok i wtedy można się wypowiadać - mówił wójt Spychaj. Mieszkańcy stwierdzili, że gdyby na terenie ich wsi była tylko jedna ferma, to nikt by nie protestował. - I tu powinno być rozpatrzone, czy w tym miejscu jeszcze możemy coś dołożyć, czy już wystarczy - uznali.
(abi)