Do „Życia Pleszewa” trafiły zdjęcia zdewastowanych ubikacji w Pleszewskim Centrum Medycznym. Dostaliśmy je z… samego szpitala! Jako dowód na bezsilność służb technicznych PCM.
– Tak jest po każdym remoncie toalet dostępnych dla pacjentów, a korzystających z wizyt w poradni specjalistycznych. Naprawiamy je niemal co trzy miesiące – irytuje się Tadeusz Stefaniak, prezes szpitala, który dziwi się takiemu zachowaniu. Na zdjęciach widać nie tylko urwany zbiornik od ubikacji, ale także wyrwane baterie umywalkowe. – Pokradną, połamią, zniszczą… Ja nie rozumiem takiego działania – żali się szef PCM i żartuje, że chyba będzie musiał kamery poustawiać w toaletach.
Okazuje się też, że niemal każda rzecz może paść łupem toaletowych złodziei. Nawet kratki wentylacyjne umieszczone wysoko pod sufitem były już wyrwane czy też automaty ze spłuczek… – Zamki, kurki, wszystko, co się świeci… Szkoda słów - wymienia prezes. Tym razem niezadowolony pacjent nie oszczędził także drzwi, które potraktował z buta.
Szerzej w kolejnym wydaniu "Życia Pleszewa"