Boisko w Odolanowie nie było przygotowane do gry, w rezultacie sporo było niekontrolowanych upadków i przypadkowości. Pierwsza połowa toczyła się z przewagą optyczną grającej z wiatrem Odolanovii, która wypracowała sobie trzy bardzo dobre sytuacje bramkowe. Bodaj najlepszą miał Marek Kamiński, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Mateuszem Jaworskim, ale górą był nasz bramkarz. Pod koniec pierwszej połowy arbiter podyktował rzut karny za faul Adriana Szuberta na Pawle Kuszu. Golkiper Odolanovii w pełni się zrehabilitował, broniąc uderzenie Krzysztofa Czabańskiego. Krótko po zmianie stron dał o sobie znać Ukrainiec Illia Podcheshynskyi, który ładnym strzałem sprzed pola karnego wyprowadził Odolanovię na prowadzenie. Jak się później okazało, był to jedyny gol w meczu kończącym ligową jesień w Red Box Klasie Okręgowej.
Wysiłki stalowców, mające na celu doprowadzenie do wyrównania, nie przyniosły powodzenia. Najbliżej było po akcji, którą zamykał Paweł Kusz. Niestety, napastnik Stali w dogodnej sytuacji chybił. Pleszewscy kibice oczami wyobraźni widzieli też piłkę w siatce po strzale głową Łukasza Jańczaka. Niestety, kapitan pleszewskiej drużyny minimalnie chybił. Rywale kontratakowali, po takiej akcji Mateusz Prokop stanął „oko w oko” z Mateuszem Jaworskim. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł nasz bramkarz i wynik się już nie zmienił. W tym momencie oba zespoły grały już w dziesięciu. Najpierw po dwóch żółtych kartkach boisko musiał opuścić Sebastian Bąk. Pięć minut później jego los podzielił Alan Kurek.
- Po meczu jest duży niedosyt. Mogliśmy pokusić się o remis, a na pewno też o zwycięstwo. Mecz miał dwie fazy. Pierwsza połowa zdecydowanie dla gospodarzy, którzy mieli trzy świetne sytuacje bramkowe, nie wykorzystali ich i mogliśmy ich skontrować, ale z kolei my nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Druga połowa to dominacja naszego zespołu, mieliśmy sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich i gospodarze wygrywają to spotkanie. Mecz walki w każdej strefie boiska, który nie był piękny dla kibiców, bo boisko nie było przygotowane do gry – ocenił Tobiasz Wojcieszak, trener Stali.
Stalowcy do liderującej Odolanovii tracą już sześć punktów, do drugiej w tabeli Pogoni II Nowe Skalmierzyce – pięć. Przed rokiem punktowa strata do LKS-u Jankowy i GKS-u Grębanin była nieco mniejsza, bo wynosiła cztery punkty. Czy wiosną da się to odrobić?
- Strata do Odolanowa jest dość duża, te sześć punktów to duży handicap dla niej, ale jest to odrobienia. Mamy aż 10 meczów u siebie, każdy z każdym jeszcze zagra, będziemy walczyć o ten awans do końca. Mamy dużą głębię składu, ważne, żeby wszyscy dobrze przepracowali zimę, wrócili do optymalnej formy, by ten potencjał uwydatnili, bo niektórzy w tej rundzie zagrali poniżej swoich możliwości Mamy bardzo fajną młodzież, która się cały czas rozwija. Marcin Cieślak, Kamil Łagodziński i Nikodem Józefowicz z meczu na mecz są coraz lepsi – ocenił Tobiasz Wojcieszak.
ODOLANOVIA ODOLANÓW – STAL PLESZEW 1:0 (0:0)
SKŁAD
Stal Pleszew: Mateusz Jaworski, Szymon Kozłowski (90’ Kamil Łagodziński), Alan Kurek ŻŻC (80’), Robert Kaźmierczak Ż, Krzysztof Czabański, Marcel Karolak (60’ Marcin Cieślak), Kacper Wojtaszek Ż (75’ Albert Wasielewski), Łukasz Jańczak (90’ Nikodem Józefowicz), Damian Ścibiorek (73’ Arkadiusz Poczta), Patryk Jóźwiak (78’ Tobiasz Krowiacz), Paweł Kusz Ż
BRAMKA
1:0 - Illia Podcheshynskyi (47’)
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Platan rozegrał kolejne mecze w brydżowej II lidze
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.