Rok 1989 był obfitującym w przełomowe wydarzenia, ale dla historyków nie ulega wątpliwości, że jednym najważniejszych były wybory do parlamentu - właśnie z 4 czerwca. Wybory były tylko częściowo wolne.
Wynegocjowana przy okrągłym stole ordynacja przewidywała bowiem w pełni demokratyczne głosowanie tylko do Senatu. W przypadku znacznie ważniejszego konstytucyjnie Sejmu, aż 65 proc. mandatów poselskich zostało z góry zagwarantowanych dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej satelitów.
Zwolennicy władz PRL mogli też ubiegać się o pozostałe 35 proc. mandatów, przewidziane dla tzw. kandydatów bezpartyjnych. I walka o te miejsca oraz o wszystkie mandaty senatorskie miała już charakter otwarty i demokratyczny. I przedstawiciele dotychczas rządzącej formacji PZPR - sromotnie przegrali.
Twarzą tamtej opozycji był późniejszy prezydent – Lech Wałęsa.
- W samo południe, wybraliśmy nową Polskę – mówił po latach.
W wyniku wyborów czerwcowych Polska stała się pierwszym państwem tzw. bloku wschodniego, w którym przedstawiciele opozycji demokratycznej uzyskali realny wpływ na sprawowanie władzy. I przejęli tę władzę pokojowo.
Od tego dnia mija właśnie 32 lata wolnej Polski. Urodziło się i dojrzało pokolenie, które nigdy nie zaznało poprzedniego systemu. Pokolenie, które nie wie co to puste półki, kartki na żywność, rozmowy kontrolowane czy zakaz swobodnego poruszania się po naszym globie. Tylko czy to pokolenie, i te następne - a nawet my sami – potrafimy docenić wywalczoną wolność?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.