Powstanie dobrzyckie
W 1939 roku Dobrzyca leżała 35 km od granicy niemieckiej. I kiedy we wrześniu wojska niemieckie napadły na nasz kraj – dość szybko wkroczyły na ziemię dobrzycką.Jak przypominają dziś członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej - 5 września 1939 roku wojska niemieckie zajęły Dobrzycę i władzę nad miejscowością powierzyły jednemu z miejscowych Niemców, Herbertowi Laube, który zaczął pełnić funkcję jako amtskommissar. Polacy mieszkający w okolicznych miejscowościach nie pozostali bierni. Na wieść o zajęciu Dobrzycy, następnego dnia – 6 września członkowie polskiej Straży Porządkowej z Witaszyc pod dowództwem st. wachmistrza Franciszka Sameli postanowili odbić Dobrzycę z rąk niemieckich
Powstanie dobrzyckie. Historia
- Wjechali do naszej miejscowości ok. godz. 16:00 od strony ulicy Cmentarnej i wraz z przyłączającymi się do nich polskimi mieszkańcami miasteczka ruszyli w stronę Rynku. Celem ataku był ratusz i stacjonujące w nim niemieckie władze okupacyjne. Przed ratuszem doszło do wymiany ognia w wyniku której ciężko ranny został dowódca polskiego oddziału – Franciszek Samela. Polacy wycofali się i rozproszyli, niestety dowódca oddziału zmarł w Kutnie w drodze do szpitala. Niemcy przerażeni kontrakcją Polaków również zaczęli uciekać (Herbert Laube zbiegł do zamieszkanego w większości przez Niemców Koźmińca inni skryli się np. w miejscach nie przynoszących im chwały a mianowicie w latrynach). Wykorzystując zaistniałe zamieszanie mieszkanki dobrzyckiego rynku: Florentyna Świerzbinowicz (z domu Cierniak) oraz Urszula i Maria Lasocińskie oraz Helena Kaźmierczakówna, wkroczyły do ratusza, zerwały niemieckie flagi, zniszczyły portret Hitlera i przywróciły na miejsce polskiego orła. Do ratusza weszli też inni polscy mieszkańcy Dobrzycy, którzy m. in. zarekwirowali ok. 8 szt. karabinów - opisują członkowie TMZD.
Niestety po powrocie władz niemieckich uczestnicy tych wydarzeń, zwanych niekiedy powstaniem dobrzyckim, spotkali się z licznymi represjami. Kilkoro spośród nich zostało skazanych na karę śmierci, wielu więziono w hitlerowskich katowniach, Ci z kolei którzy nie została złapani musieli ukrywać się przez cały okres wojny.
Powyższą historię opisywaliśmy swego czasu na łamach "Życia Pleszewa" - ponieważ to właśnie członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej byli inicjatorami uhonorowania lokalnych bohaterów z czasów II wojny światowej.
Powstanie dobrzyckie. Tablica na Rynku
TMZD apelowało o uhonorowanie wspomnianych wydarzeń na specjalnej tablicy na Rynku. W sprawie interweniował radny Bartłomiej Rogala. Burmistrz gminy odpowiadał wówczas, że gmina podejmie stosowne kroki, by upamiętnić tamte wydarzenia. I… udało się! Tablica została odsłonięta podczas uroczystości, które odbyły się w dniu 27 grudnia 2019 roku.Dla Wielkopolan to symboliczna data - oznaczająca również wybuch Powstania Wielkopolskiego. Uroczystości rozpoczęła msza św. w kościele p.w. św. Tekli, którą odprawił ks. Marcin Humeniuk. On także poświęcił po nabożeństwie tablicę zamontowaną na Rynku. Uroczystego odsłonięcia dokonali z kolei: burmistrz Jarosław Pietrzak, przewodniczący rady Witalis Półrolniczak, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej Kazimierz Balcer oraz krewni uczestników powstania dobrzyckiego. Po wszystkim odbyła się salwa honorowa. Wartę przy tablicy pełnili członkowie Drużyny Tradycji 70. Pułku Piechoty w Pleszewie oraz poczty sztandarowe. Warto dodać, że na miejscu nie zabrakło również członków obecnego Stowarzyszenia na Rzecz Witaszyc.
Przypomnijmy: do tej pory jedynym miejscem, które przypominało o tamtych wydarzeniach, był cmentarz parafialny w Witaszycach. Teraz godne miejsce na uhonorowanie bohaterów znalazło się również w ścisłym centrum Dobrzycy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.