reklama

Roman Łakomy - życie związane z muzyką

Opublikowano:
Autor:

Roman Łakomy - życie związane z muzyką - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia
reklama


    Roman Łakomy urodził się 27 lutego 1902 roku w Skarboszewie (powiat słupecki) w rodzinie wielodzietnej - miał dziewięcioro rodzeństwa. W maju 1914 roku rodzice sprzedali dobytek i wyjechali z całą rodziną do Westfalii, gdzie ojciec i starszy brat pracowali w kopalni. Sytuacja poprawiła się tylko chwilowo, ponieważ wybuchła I wojna światowa. W 1916 roku Roman Łakomy ukończył szkołę podstawową i natychmiast potem rozpoczął pracę w kopalni. W międzyczasie rozwijał swoje zainteresowania, uczęszczając do szkoły muzycznej, uczył się gry na skrzypcach. Należał do różnych towarzystw muzycznych na obczyźnie, które integrowały Polaków oraz krzewiły polską kulturę.
    1 sierpnia 1923 roku, w wieku 21 lat wrócił do Polski. Zgłosił się jako ochotnik do służby w wojsku polskim i od 16 sierpnia 1923 roku został przydzielony do orkiestry 70 pułku piechoty, która początkowo stacjonowała wspólnie z jednym batalionem i dowództwem w Jarocinie. Po roku służby w 70 pp przeniesiony został do Pleszewa. Uzyskał zezwolenie dowódcy pułku podpułkownika Eugeniusza Godziejewskiego i rozpoczął od 1 września 1925 roku studia w Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu, które ukończył w 1930 roku. Jako podoficer w stopniu plutonowego angażował się w wojskowej orkiestrze grając na skrzypcach i tubie. Jako żołnierz pleszewskiego 70 pp wziął udział w Bitwie nad Bzurą. Po latach wspominał: „…W walkach w bitwie pod Kutnem brałem udział pod Łomiankami. Podczas bombardowania został jeden samolot zestrzelony przez starszego strzelca Banasińskiego z mego oddziału, a w dniu następnym - 17 września 1939 roku został mój oddział doszczętnie rozbity, zostali zabici i ranni, między innymi starszy sierżant Walenty Dziewczyński, który się dołączył do mego oddziału - został zabity. Jednego ciężko rannego żołnierza ułożyliśmy na wozie i jechaliśmy główną szosą na Sochaczew. Ja również zostałem ranny w nogę, a w dniu 19 września 1939 roku zostaliśmy otoczeni i wzięci do niewoli niemieckiej pod Iłowem. Następnie prowadzono nas przez Kiernozie 
– Piątek – Sieradz…” Z Sieradza po kilku dniach został przewieziony pociągiem na Dolny Śląsk do obozu Hausdorf, skąd po tygodniu został wywieziony w głąb Niemiec do Stalagu II A – Neubrandenburg, a stamtąd trafił w listopadzie 1939 roku do pracy w majątku koło Neustzelitz. Natomiast od maja 1940 roku pracował na lotnisku. Pilnujący go tam wachman (strażnik), który był muzykiem, namawiał Romana Łakomego do pracy w teatrze. Po krótkiej weryfikacji zaczął tam pracować. Po trzech miesiącach musiał stawić się w Stalagu II A w celu oficjalnego zwolnienia z niewoli jenieckiej. Otrzymał zaświadczenie, na którym nie było wskazane żadne miejsce zameldowania się, zamiast do miejsca pracy, bezkarnie powrócił do Pleszewa 8 grudnia 1940 roku. 
    Początkowo pracował jako muzyk w hotelu, a od lipca 1941 roku, ze względu na znajomość języka niemieckiego, na kolei dojazdowej Pleszew – Kowalew jako konduktor. W pracy nawiązał kontakt z zatrudnionym również na kolejce Brunonem Nikoleizigiem, który od sierpnia 1942 roku pełnił funkcję Komendanta Armii Krajowej Obwodu Jarocin, w skład którego wchodził Pleszew. Roman Łakomy 27 listopada 1942 roku został zaprzysiężony do AK przez Brunona Nikoleiziga i otrzymał pseudonim „Rajmund”. Jako żołnierz Armii Krajowej uczestniczył w odbiorze broni z alianckich zrzutów lotniczych w Tursku i Grabie. Brał udział w licznych akcjach sabotażowych pleszewskiej AK. Organizował wysyłkę żywności dla jeńców wojennych, pracowników wywiezionych na przymusowe prace oraz dla więźniów obozów koncentracyjnych. Jako żołnierz AK został awansowany na starszego sierżanta, uczestniczył również w ostatniej akcji AK, która miała miejsce 24 stycznia 1945 roku, kiedy to 36 żołnierzy pod dowództwem ppor. Franciszka Piorunka (Łaniewskiego) „Grzegorz” obsadziła gorzelnię na Maliniu i z dachu śledziła ruchy wojsk niemieckich w Pleszewie. Wówczas wycofujące się oddziały niemieckie z centrum Pleszewa zostały ostrzelane w okolicach Malinia, co wprowadziło ogromną panikę. Niemcy zaczęli uciekać wzdłuż rzeki Ner, wprost pod oskrzydlające miasto czołgi sowieckie. Niemcy ponieśli wówczas stratę ok. 30 żołnierzy.
    Po wojnie Roman Łakomy pracował m.in. w Zarządzie Miejskim, hurtowni spożywczej oraz od 1959 roku w Pleszewskiej Fabryce Obrabiarek. W okresie powojennym również angażował się muzycznie: organizował orkiestry, prowadził zespół muzyczny Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Pleszewie, był dyrygentem 20-osobowego zespołu muzycznego przy Oddziale Powiatowego ZBOWiD-u. Pracując w „obrabiarkach” pełnił funkcję dyrygenta orkiestry smyczkowej przy zakładzie. Będąc na emeryturze pracował na pół etatu w Społecznym Ognisku Muzycznym Kalisz filia Pleszew. 
    Roman Łakomy przez całe swoje życie uczył wielu Pleszewian gry na skrzypcach. 16 maja 1972 roku otrzymał dyplom uznania nadany przez Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Pleszewie z okazji 50-lecia pracy artystycznej oraz za duży wkład w upowszechnianie kultury muzycznej. Natomiast 5 maja 1973 roku został wyróżniony odznaką Zasłużonego Działacza Kultury przez Ministra Kultury i Sztuki PRL.
    Córka Barbara Paluszczak wspomina swojego ojca: W naszym rodzinnym domu panowała zasada „kochać, to nie tylko głaskać, ale też wymagać”. Od najmłodszych lat mieliśmy obowiązki, a największą wartością była praca, co zresztą pozostało nam do dnia dzisiejszego. Ojciec po pracy zawodowej dużo grał na zabawach, weselach i różnych występach okolicznościowych. Współpracował z twórcą teatru w Pleszewie - Włodzimierzem Jacorzyńskim. Opracował między innymi muzykę do wystawionej w Pleszewie sztuki „Dziewczynka z zapałkami”. Grał na mszach w kościele Najświętszego Zbawiciela i św. Jana Chrzciciela w święta Bożego Narodzenia lub Wielkanoc. Każda msza św. była koncertem z niesamowitym przeżyciem. Wspominam ponadto wszystkie święta w domu rodzinnym – zawsze była muzyka. Ojciec grał na skrzypcach, brat Roman na pianinie i ja też trochę na skrzypcach. Wspominają to również moje dorosłe córki, gdyż wielokrotnie z nami śpiewały kolędy i słuchały w domu moich rodziców „występów” dziadka. Do dnia dzisiejszego, gdy słyszę grę na skrzypcach, wracają wspaniałe wspomnienia o naszym ukochanym Ojcu, który zaszczepił w nas wrażliwość i umiłowanie do muzyki - kwiecień 2016 rok.
    Roman Łakomy zmarł 29 stycznia 1982 roku. Pochowany został na cmentarzu w Pleszewie przy ulicy Kaliskiej.

Michał Kaczmarek

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama