reklama

Trudna sytuacja Polaków mieszkających w Komarnie na Ukrainie

Opublikowano:
Autor:

Trudna sytuacja Polaków mieszkających w Komarnie na Ukrainie - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia
reklama

Komarno to miejsce tragedii Pleszewian z 1939 roku. Wówczas to 9 września, na stacji, w wyniku bombardowania niemieckiego lotnictwa zginęło ponad 100 mieszkańców Pleszewa. Rodziny zawodowych żołnierzy pleszewskiego 70 pułku piechoty miały tam oraz w pobliskich dobrach należących do Lanckorońskich przeczekać wojnę. Niestety, wydarzenia potoczyły się tragicznie, czego dowodem jest znajdująca się tam mogiła.

Komarno to czterotysięczne miasteczko w obwodzie lwowskim na Ukrainie. Przed wybuchem II wojny światowej znajdowało się w granicach państwa polskiego. Obecnie mieszkają tam Ukraińcy oraz kilkudziesięciu Polaków. Dzisiaj relacje łączące lokalną społeczność są stosunkowo dobre, za wyjątkiem pojedynczych osób nacjonalistycznie nastawionych do kościoła łacińskiego i Polaków. Ukraińcy w Komarnie należą do dwóch wyznań to: prawosławni i grekokatolicy. Wyznawcy prawosławia stanowią najliczniejszą grupę i posiadają swoją cerkiew. Greko-katolicy mają dwie cerkwie oraz kościół, który był wybudowany przez Polaków i do 1939 roku był świątynią łacińską. Polaków w Komarnie jest około 50. Niestety, nie posiadają żadnego kościoła, pomimo iż parafia rzymskokatolicka w Komarnie istniała od XV wieku. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny został konsekrowany w 1657 roku. W czerwcu 1946 roku świątynię zamknięto. Za czasów sowieckich kościół wykorzystywano jako magazyn mebli oraz inwentarza gospodarczego. Po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, rzymscykatolicy zwrócili się z prośbą o zwrot kościoła. Władza obiecała świątynię oddać, parafianie nawet odprawiali w nim nabożeństwa. W 1992 roku władza zmieniła zdanie i pod wpływem greckokatolickich duchownych i świeckich, szczególnie nacjonalistycznie nastawionych do Polaków i kościoła łacińskiego, oddała świątynię wspólnocie greckokatolickiej. Od tego czasu rzymskokatolicka mniejszość czyni nieustanne kroki w celu przywrócenia prawa do kościoła, powołując się przy tym na to, że wierni wyznania greckokatolickiego mają w Komarnie już dwie cerkwie, przez co trzecia świątynia jest im zbyteczna. Podnoszą również fakt, iż grekokatolicy nielicznie uczęszczają do kościoła, tym samym zaniedbują już i tak będący w opłakanym stanie obiekt. Przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego wyszli z kompromisową propozycją, aby świątynię użytkowały dwie wspólnoty – rzymskokatolicka i greckokatolicka. Jednak także ta prośba została odrzucona przez greckokatolickich wiernych i ich miejscowego dziekana. Kościół rzymskokatolicki otrzymał od władzy grobową kaplicę na cmentarzu. Obecnie wspólnota rzymskokatolicka w Komarnie liczy 18 rodzin - są to w większości Polacy i ich potomni, którzy z różnych przyczyn nie wyjechali do Polski. Wszyscy modlą się po polsku i uczą tego swoje dzieci, są dumni ze swojej polskości. Wspólnota Polaków z Komarna należy do parafii rzymskokatolickiej w Gródku Jagiellońskim. W Komarnie w kapliczce gromadzą się wierni Polacy z: Komarna, Buczał, Adrianowa, Litewki i Chłopów. Proboszcz parafii z Gródka Jagiellońskiego ks. Michał Bajcar dzieli się takim spostrzeżeniem: Niektórzy grekokatolicy na zachodniej Ukrainie robią tak, jak kiedyś robili komuniści, a mianowicie chcieli kierować Bogiem i Kościołami. I właśnie z tego powodu obecnie Kościół rzymskokatolicki i Polacy mają gorsze stosunki z grekokatolikami, jak z prawosławnymi. Co ciekawe i zadziwiające, że nacjonalizm i szowinizm ukraiński jest pielęgnowany w środowiskach religijnych greckokatolickich i wśród duchowieństwa greckokatolickiego. Jest to dziwne i bolesne zjawisko nie tylko dla Polaków, ale i dla samych Ukraińców, bo jest to choroba, która tych ludzi czyni niewolnikami, nie pozbywają się oni kompleksów wobec innych narodowości, którzy mieszkają na Ukrainie, inaczej się modlą, oraz rozmawiają w innym języku. W zachowaniach i mentalności takich Ukraińców czy to duchownych, czy świeckich rodzi się agresja, a nawet nienawiść do tych innych, nie Ukraińców, co by oznaczało, aby ich przerobić na Ukraińców lub jeszcze lepiej, jakby ich w ogóle nie było na Zachodniej Ukrainie. Tej grupie ludzi jakoś trudno zrozumieć, że wspólnie łatwiej zbudować kraj (dom), respektując religijne i ogólnoludzkie wartości, szanując odrębność każdego człowieka, stwarzając jemu dobre warunki do rozwoju i życia. A może takim ludziom wcale nie zależy na dobru tego kraju, w którym żyją i solidarnych stosunkach ludzi wszystkich narodowości, którzy zamieszkują dzisiaj zachodnią część Ukrainy?



Ks. Michał Bajcar urodził się w polskiej rodzinie w Hałuszczyńcach koło Tarnopola. Studiował na Politechnice Lwowskiej na Wydziale Chemicznym. Po zakończeniu studiów pracował jako inżynier, odbył służbę w wojsku sowieckim. W 1989 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Rydze. W roku 1991 pojechał do Seminarium w Lublinie na KUL. Po jego uakończeniu jako diakon został wysłany przez księdza arcybiskupa Mariana Jaworskiego, Metropolitę Lwowskiego, na studia do Rzymu. Tam był święcony w 1994 roku, a na Uniwersytecie Laterańskim zrobił doktorat z prawa kanonicznego. Po powrocie z Rzymu pracował w katedrze we Lwowie i był notariuszem w Kurii. Od roku 2000 jest proboszczem w Gródku Jagiellońskim i Komarnie, a także pracuje jako sędzia w Arcybiskupim Sądzie we Lwowie.


W imieniu Polaków, z którymi pracuję, żyję i ich rodzinami, a szczególnie dziećmi i młodzieżą, którzy nadal chcą być Polakami i kontynuować tradycje dziadków, ojców proszę każdego Polaka w Kraju, komu nieobojętne są Kresy i Rodacy na Kresach o symboliczny grosik pomocy i wsparcia. Polacy na Kresach potrzebują Rodaków z Kraju, aby trwać w polskości, aby żyć godnie i aby być Polakami. Niech ta solidarność pomoże wszystkim nam Polakom poczuć się Rodziną, a Bóg niech tej rodzinie hojnie błogosławi. Polacy na Kresach potrafią być wdzięczni, do domów zaprosić i modły do nieba zanosić. Szczęść Boże.

ksiądz Michał Bajcar


Michał Bajcar Kredyt Bank S.A. Oddział w Przemyślu 37-700 Przemyśl, ul. Dworskiego 8 37 1500 1634 1016 3012 3241 0000 Tytułem: „Pomoc dla Polaków w Komarnie”



AUTOR: Michał Kaczmarek

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama