reklama

Została uduszona. Wcześniej stoczyła rozpaczliwą walkę o życie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zdjęcie poglądowe

Została uduszona. Wcześniej stoczyła rozpaczliwą walkę o życie  - Zdjęcie główne

foto Zdjęcie poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

HistoriaTo od początku nie było udane małżeństwo. Kłótnie i awantury były w ich domu na porządku dziennym – tak przynajmniej tragiczną historię tej pary opisuje „Nowy Kurjer” z 1932 roku.
reklama

Małżeństwem byli od sześciu lat. Po ślubie zamieszkali w jego rodzinnym domu.  Jak relacjonuje „Nowy Kurjer”  od początku im się podobno nie układało. Władysław podejrzewał żonę o zdradę. Ostatecznie wyjechał do pracy we Francji, gdzie przebywał przez kilka lat. 

Gdy wrócił, miał już jasno sprecyzowany plan, jak małżeństwo „rozwiązać.”  Zamierzał swą żonę zabić. W tym celu uciekał się różnych, często bardzo dziwnych sposobów. Na przykład latem, gdy szli na spacer, wbiegł do jeziorka, a po chwili zaczął krzyczeć, że tonie. Miał nadzieję, że żona ruszy mu z pomocą, a wówczas ją utopi. W końcu kobieta uciekła od niego i wróciła do rodziców, którzy mieszkali pod Gołuchowem.   

Władysław  z kolei ponownie wyjechał do Francji, tym razem jednak na krótko. Po powrocie znalazł pracę w Jarocinie „przy elektryfikacji miasta”. Wśród kolegów z pracy zyskał nawet przezwisko „pan inżynier.” 

reklama

Z planu zamordowania żony jednak nie zrezygnował. Wkrótce udało mu się go zrealizować. Powiadomił kobietę, że zamierza kupić pod Pleszewem gospodarstwo i tam chciałby z nią zamieszkać.  Ta myśląc, że mąż postanowił się ustatkować postanowiła dać mu drugą szansę. Umówili się na drodze prowadzącej z Przekupowa do Gołuchowa. Kiedy tam dojechała Władysław już na nią czekał. Kiedy oddalili się w ustronne miejsce mężczyzna udusił żonę. 

Jej zwłoki zostały odkryte rano 31 marca 1932 roku przez przechodzących drogą okolicznych mieszkańców.  Okazało się, że została uduszona, a wcześniej stoczyła rozpaczliwą walkę o życie. 

reklama

Ciało kobiety przewieziono do kostnicy w Pleszewie. W tym czasie próbowano ustalić kim była? W końcu stwierdzono, że to 30-letnia mężatka, mieszkanka wsi pod Gołuchowem. Nie znamy jednak jej imienia, ani nazwy miejscowości w której  mieszkała. 

Pleszewscy śledczy po pierwszych przesłuchaniach  mieli podejrzanego. Aresztowali Władysława  i przewieźli do pleszewskiego więzienia. 

Mężczyzna początkowo wszystkiemu zaprzeczał, twierdząc iż nie ma z tym nic wspólnego i w ogóle nie wie, gdzie jego żona wówczas była. Ostatecznie jednak przyznał się do morderstwa. Przewieziono go do więzienia w Ostrowie. W tym mieście miał być sądzony. Jaki zapadł wyrok?  Niestety „Nowy Kurjer” już o sprawie więcej nie pisał. 

reklama

Żródło: WBC Poznań "Nowy Kurjer" nr 83 z 1932

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama