O tym, że dominikanki z Broniszewic potrafią się porwać z motyką na słońce i dokonać niemożliwego – wie cała Polska. Co zrobiły te drobne kobiety opiekujące się na co dzień niepełnosprawnymi chłopcami? Najpierw zebrały kilka milionów złotych na pierwszy Dom Chłopaków – co nie było łatwe.
- Czekałyśmy na sponsora, który by się pojawił i przelał kilka milionów. Grałyśmy również w totolotka - ale też nic - opowiadała swego czasu na naszych łamach z uśmiechem siostra Eliza Małgorzata Myk.
Ostatecznie - dzięki pomocy wielu osób i instytucji - udało się uzbierać 7 mln zł.
- Bóg nie przysłał nam jednej osoby z milionem, ale przysłał miliony osób - komentowała siostra Eliza.
I jak podkreślała – byli to ludzie nie tylko ze złotówkami, ale także z sercem.
Pierwszy dom chłopaków w Broniszewicach
I tak powstał pierwszy dom dla 56 niepełnosprawnych chłopców. Otwarcie było uroczyste.
- Pamięć o waszej dobroci będzie trwała w tym domu, w sercach chłopaków, ale i w sercach nas - sióstr - które doświadczyłyśmy tak hojnej ludzkiej opieki i życzliwości - komentowała siostra Aleksandra Zaręba, matka generalna zgromadzenia sióstr świętego Dominika.
Dziękowała darczyńcom i przyjaciołom za to, że udało się zwieńczyć niezwykłe dzieło w Broniszewicach.
- To wy jesteście fundamentem tego domu - zaznaczała podczas uroczystego otwarcia.
Dominikanki dziękowały darczyńcom, ale te wyjątkowe podziękowania przekazały głównym bohaterom – niepełnosprawnym chłopcom – a właściwie „synom” – bo tak siostry nazywają swoich podopiecznych, dla których to wszystko się wydarzyło.
Oficjalnego przecięcia wstęgi - dokonało wiele osób, a przedstawicielami tych najważniejszych – byli najmłodszy i najstarszy mieszkaniec domu chłopaków - 3-letni Mikołaj i 65-letni Józef.
Drugi dom chłopaków w Broniszewicach
Kiedy opadły pierwsze emocje dominikanki znowu zakasały rękawy – rzucając sobie następne wyzwanie. I wymyśliły budowę kolejnego domu dla chłopaków.
- Od momentu, jak zbudowany został dom chłopaków odbieramy dużo telefonów z prośbą o przyjęcie kolejnych dzieci. Niestety, za każdym razem musimy odmawiać, bo nie było i nie ma nowych miejsc – opowiadały nam dominikanki.
No i - jak wskazywały – zdarzył się cud.
- Pojawił się człowiek z pragnieniem sfinansowania całej budowy! Powiedział - Niech siostry się nie martwią! Wszystko, dosłownie wszystko, co dotyczy tego nowego domu: od zakupu działki, przez budowę, ogrodzenie, trawniczki, aż po ostatni fotel w pokoju chłopców będzie sfinansowane... – relacjonowały nam zakonnice - nie kryjąc radości.
Sponsor ten przyznał, że obserwował ich poczynania przy budowie pierwszego domu i właśnie finalizacja inwestycji skłoniła go do zaangażowania się w powstanie jeszcze jednego cudownego miejsca dla potrzebujących. W styczniu dominikanki odebrały pozwolenie na budowę, a dwa miesiące później prace ruszyły.
- Zmierzamy ku końcowi wykończenia wnętrz, ale nie ku końcowi wykończenia nas. To jest najlepsze! Widzę już każdą szafkę, każdy mebel w domu i czekamy na dalsze postępy prac - mówiła jakiś czas temu siostra Tymoteusza z Domu Chłopaków w Broniszewicach.
I tak w sobotę – 18 września – zaplanowano oficjalne oddanie nowego domu dla chłopców!
Zobacz otwarcie nowego domu chłopaków w Broniszewicach na żywo
Otwarcie zaplanowano na godz. 11.00
- Wstęga do przecięcia już gotowa. Dla Was, którzy nie będziecie z nami fizycznie, będzie transmisja na żywo z otwarcia Drugiego Domu Chłopaków - zaznaczają dominikanki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.