Oluś Nowacki w szpitalu spędził swoje 4 urodziny. Teraz wreszcie jest w domu! [ZDJĘCIA]

Olusia Nowackiego wspiera armia aniołów. Rodzice, dziadkowie, przyjaciele znajomi, ale też zupełnie obcy ludzie, których wzruszyła historia tego małego wojownika. 

Oluś w połowie stycznia przeszedł operację usunięcia guza, która, ze względu na jego umiejscowienie w szyi, trwała 7,5 godziny. Na szczęście wszystko odbyło się bez komplikacji i guz udało się usunąć w 100%. 

Oluś Nowacki. 4-te urodziny

Z tej okazji otrzymał mnóstwo prezentów od cioć z oddziału. Oluś ma wiele marzeń, marzeń które spełnimy. Przede wszystkim chce być zdrowy i wrócić do domku, chce iść na lody, bawić się z bratem i jechać na działkę. Kochanie jeszcze troszkę i wszystko się spełni – napisała jego mama Weronika. 

Chłopiec po zabiegu miał chwilowy spadek formy. 

Wypadają mi ponownie moje włoski dlatego po powrocie do domu będziemy musieli je całkiem ściąć, jeśli jeszcze jakieś zostaną. Jesteśmy tu już 3 tygodnie i chcielibyśmy już jechać do domu ale wszystko wskazuje na to że będziemy tu jeszcze tydzień, zwłaszcza że po drodze jeszcze długi weekend – pisała pod koniec kwietnia jego mama. 

Oluś Nowacki jest już w domu

Kochani nareszcie po 6 długich tygodniach wracamy do DOMU. Ogromnie się cieszymy bo ten pobyt był dla nas trudny i strasznie się dłużył. Teraz przez jakiś czas będziemy wszyscy w komplecie. Korzystamy z dziecięcych przyjemności. A już w sobotę jedziemy na badania do CZD, ale teoretycznie tylko na kilka dni – pisze jego mama. 

Radości z powrotu chłopca do domu nie kryje też jego babcia - pleszewska radna Dorota Żarnowska. 

KOCHANI pomagacze nawet nie macie pojęcia co czują dziadkowie że się udało i to dzięki Wam i Waszym wielkim sercom DZIĘKUJEMY - podkreśla Dorota Żarnowska. 

 Trzymamy kciuki za Olusia Nowackiego. Cały czas można wspierać zbiórkę na leczenie chłopca.