Tursko. Z dziejów sanktuarium…

Co się stało w 1764?

Podanie przekazywane z pokolenia na pokolenie, a spisane w końcu XVII wieku przez ks. Jana Nepomucyna Karpieńskiego – głosi niezwykłe wydarzenie, które miało mieć miejsce w 1764 roku. - W sobotę przed uroczystością „zielonych świątek”, w 9 dniu miesiąca czerwca, gdy w Polsce obradowano nad wyborem króla, ukazał się dziwny znak, mianowicie obraz przedstawiający z jednej strony Błogosławioną Bogarodzicę, z drugiej strony św. Michała Archanioła, a w środku mniejsze postacie św. Katarzyny, Dziewicy i Męczennicy oraz św. Barbary Dziewicy i Męczennicy – wszystko namalowane na papierze  – zanotowano w broszurze wydanej przez parafię w Tursku. Obraz ten znajdować miał się w chłopskiej chacie Jana Biadały, mieszkańca wsi Lenartowice. – W ową sobotę wigilijną „zielonych świąt” - wyniesiono obraz z chaty i dla wysuszenia położono na chruście stanowiącym opłotowanie. W pewnym momencie obraz poruszony jakby siłą - uniósł się ku górze i następnie na oczach wielu świadków podążył w prostym kierunku ponad lasami do wsi Tursko. Tutaj w dziwny sposób osiadł na miejscu piaszczystym, gdzie teraz stoi figura Matki Bożej otoczona murem tzw. Ogrójec – odnotowano w broszurce. I właśnie to zdarzenie spowodowało zdumiewający napływ wiernych kościoła katolickiego do miejscowej świątyni. 

Koronacja w 1967

Od tego czasu, nieprzerwanie, co roku wierni gromadzą się przed obrazem, koronowanym przez prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1967 roku. Warto nadmienić, że dawniej przybywający do Turska zabierali ze sobą piasek z miejsca, w którym „zatrzymał” się cudowny obraz. Przykładano go do chorych miejsc i przechowywano jako relikwię. Kroniki parafialne odnotowują, że wiara w cudowne działanie piasku z Turska była tak wielka, że powstawały doły od jego wybierania. Już dwa lata po przybyciu do Turska obrazu, w miejscu tym ustawiono cokół z figurą Madonny z Dzieciątkiem. Obecnie pielgrzymi modląc się w tym miejscu dotykają ręką piasku i czynią znak krzyża.