reklama

Coraz więcej ludzi chce mieć broń. Również w powiecie pleszewskim. Znamy powód

Opublikowano:
Autor:

Coraz więcej ludzi chce mieć broń. Również w powiecie pleszewskim. Znamy powód - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
11
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościCoraz więcej osób w Wielkopolsce jest zainteresowanych pozwoleniem na posiadanie broni. - I tę broń otrzymuje - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu. Jak mówią szkoleniowcy z pleszewskich strzelnic - ta tendencja występuje również wśród mieszkańców naszego powiatu.
reklama

- Ludzie pytają czy pokażę im pistolet, czy karabin, powiem jak się ładuje broń, nauczę ich strzelać - przyznaje Dawid Piotrowski, instruktor strzelectwa z Pleszewa.

Nie ma wątpliwości, że powodem tego zainteresowania jest wojna tocząca się w Ukrainie. Czy to jedyna motywacja?  

Pozwolenia na broń nie dostaniemy od ręki

Aby legalnie posiadać broń palną, trzeba uzyskać stosowne pozwolenie, które wydaje właściwy organ policji - w przypadku naszego powiatu jest nim komendant wojewódzki policji w Poznaniu. Dokumentu tego, nie dostaje się „od ręki”. Osoba zainteresowana pozwoleniem musi złożyć wniosek do komendy, a razem z nim - załączyć szereg „papierów”. 

Przyszyły posiadacz może złożyć wniosek o pozwolenie na broń w różnych celach: ochrony osobistej, ochrony osób i mienia, łowieckich, sportowych, rekonstrukcji historycznych, kolekcjonerskich, pamiątkowych oraz szkoleniowych. Musi podać też ważną przyczynę - dlaczego tę broń chce posiadać.

reklama

W przypadku ochrony osobistej to stałe, ponadprzeciętne zagrożenie życia. Jeśli dla celów sportowych - trzeba udokumentować członkostwo w organizacji strzeleckiej, która należy do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Jeżeli powodem jest kolekcjonowanie - należy wykazać członkowstwo w stowarzyszeniu o charakterze kolekcjonerskim. Zanim pozwolenie się otrzyma, trzeba przejść badania lekarskie - m.in. u psychologa czy okulisty. To wszystko wiąże się z kosztami. I nie są to małe wydatki.

- Zwykła osoba, żeby uzyskać pozwolenie na broń sportową wyda ok. 3 tys. zł na opłacenie składek, stażowego, patentu, licencji lekarza… - wylicza Dawid Piotrowski, instruktor strzelectwa z Pleszewa.

Rośnie liczba zainteresowanych bronią w województwie wielkopolskim  

W całym województwie wielkopolskim wydanych jest obecnie 28 tys. pozwoleń na posiadanie broni (statystycznie broń posiada jedna na 100 dorosłych osób). Dane pokazują, że zainteresowanych jest coraz więcej. Do końca lipca tego roku komenda wojewódzka w Poznaniu wydała blisko 3,5 tys. pozwoleń, czyli prawie tyle samo, ile przez całe 12 miesięcy w latach poprzednich. Duży popyt na tego rodzaju dokument potwierdzają funkcjonariusze.

reklama

- Więcej ludzi chcę mieć broń i ją otrzymuje - przyznaje Andrzej Borowiak, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu.

Skąd to zainteresowanie?

- Nie prowadzimy analiz dlaczego tak jest - odpowiada Borowiak.

Policjanci z Poznania dodają, że najwięcej w województwie wydanych jest pozwoleń na posiadanie bronie sportowej i kolekcjonerskiej. Nie podają konkretnych liczb. Nie otrzymaliśmy również informacji, ile takich uprawnień wydanych jest w samym powiecie pleszewskim. 

Pleszewianie też są coraz bardziej zainteresowani bronią. Powód?

Największą organizacją strzelectwa sportowego w naszym powiecie jest klub „Gilza” Pleszew, podlegający pod Ligę Obrony Kraju. Jego członkiem jest 1,1 tys. osób.

reklama

-  To szczególnie osoby z naszego powiatu, ale i Ostrowa Wielkopolskiego, Jarocina, Żerkowa, Jaraczewa czy Środy Wielkopolskiej - mówi Marek Jańczak, sekretarz „Gilzy” Pleszew oraz instruktor strzelectwa.

Osób z naszego powiatu jest ok. 400.

- Każdy z nich uprawnienie może posiadać, jednak nie każdy je ma - uściśla. 

Szacuje, że tych, którzy je posiadają jest ok. 300 - 400. Jańczak też zauważa obecnie zwiększone zainteresowanie bronią. Zapytany o  konkretne przyczyny mówi:

- Po wybuchu wojny wa Ukrainie nastąpił gwałtowny skok zainteresowania bronią przez osoby, które kiedyś tylko strzelały u nas raz, czy dwa razy w roku. W związku z wydarzeniami za naszą wschodnią granicą, zapragnęły posiadać własną broń do celów sportowych - tłumaczy szkoleniowiec.

Niektórzy ludzie chcą po prostu zobaczyć broń czy jej dotknąć. Instruktorzy są też pytani o to, co zrobić, kiedy znajdzie się pistolet w przypadkowym miejscu.

- Są to osoby, które boją się eskalacji wojny - mówi Dawid Piotrowski.

Podkreśla, że mimo, iż pozwolenie na posiadanie broni pozyskuje się w konkretnych celach - zgodnie z prawem można jej użyć również w celu obrony własnej.

Większa ilość pozwoleń na posiadanie broni - czy to bezpieczne?

Zbyt duża ilość pozwoleń może wydawać się niektórym niezbyt bezpiecznym rozwiązaniem.

W lipcu cała Polska żyła wydarzeniami z Poznania, kiedy to w centrum miasta 31-latek zastrzelił o rok młodszego mężczyznę. Motywem miała być zazdrość o dziewczynę. Napastnik posiadał zezwolenie na broń sportową, które zostało mu odebrane, ale miało do niego wrócić po złożeniu odwołania.

Do zdarzeń z wykorzystaniem broni dochodziło również w naszym powiecie. W styczniu tego roku prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie samobójstwa 54-letniego dyrektora ze szkoły w Broniszewicach. Jak ustalono - mężczyzna miał pozwolenie na broń myśliwską, z której strzelił sobie w głowę.

Na początku 2021 roku 56-letni lekarz zastrzelił się w swoim mieszkaniu w Kościelnej Wsi. W 2017 roku dokonano napadu na stację paliw w Dobrzycy. Przestępcy byli uzbrojeni i bardzo zdeterminowani. W trakcie pościgu zginął jeden z policjantów, drugi został ranny. Mężczyzna podejrzany o napad był poszukiwany listem gończym… 

Bo są też i tacy, którzy posiadają broń - bezprawnie. W kwietniu tego roku w Kotlinie zatrzymano 30-letniego mieszkanica Pleszewa, poszukiwanego listem gończym, który na koncie miał m.in. udział w bójce i uszkodzenie mienia. Funkcjonariusze znaleźli przy nimi narkotyki i broń. Mężczyzna nie miał na nią pozwolenia. W 2015 roku w Czerminie zatrzymano 44-letniego obywatela Austrii. W jednym z pomieszczeń w wynajmowanym przez niego domu znaleźli przerobioną wiatrówkę i rewolwer. Zabezpieczyli również 300 sztuk amunicji różnego kalibru oraz pojemniki z substancjami chemicznymi. Mężczyzna usłyszał zarzut wyrabiania i posiadania broni oraz amunicji bez wymaganego zezwolenia. 

Mimo tego, Dawid Piotrowski ocenia, że w dzisiajszych czasach dostęp do broni nielegalnej nie jest łatwy, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu.  

- Obecny system jest tak skonstruowany, że na pewno nie ma tej broni na czarnym rynku tak dużo, jak np. jeszcze w latach 80. czy 90. Teraz naprawdę wszyscy są mocno sprawdzani przez służby mundurowe - mówi instruktor. 

"Im więcej osób uświadomionych, tym większe bezpieczeństwo w powiecie pleszewskim"

Instruktorzy z Pleszewa zauważają jednak pozytywne aspekty zwiększonego zainteresowania zezwoleniami na broń.

- Jest dużo osób, które posiadają pozwolenie na broń, ale tych, który go nie mają - jest jeszcze więcej. Kiedy ktoś do nas przychodzi to potem będzie wiedział, komu zgłosić, jak znajdzie broń i prawdopodobnie nikogo nie postrzeli. Im więcej osób uświadomionych, tym większe bezpieczeństwo w powiecie pleszewskim - ocenia Dawid Piotrowski.

Liczba wydanych pozwoleń przez komendę wojewódzką policji w Poznaniu w ostatnich latach:

2017 - 3.557
2018 - 3.733
2019 - 3.858
2020 - 3.209
2021 - 3.640
2022 - 3.597
2023 - 3.496 (do końca lipca)


Rozmowa z Dawidem Piotrowskim - żołnierzem, instruktorem strzelectwa sportowego i bojowego z Pleszewa.

Dawid Piotrowski z Pleszewa ma 32 lata. Jest żołnierzem, członkiem Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego oraz instruktorem strzelectwa sportowego i bojowego. Pracuje na strzelnicy klubu „Gilza” Pleszew, podlegającego pod Ligę Obrony Kraju  oraz strzelnicy „Jóźwiak” w Nowolipsku. Posiada pozwolenie na broń sportową od 14 lat. 

Kiedy po raz pierwszy miał pan kontakt z bronią?

Mój tata był policjantem. Kiedy miałem 7 lat, zabrał mnie na strzelnicę. Tam pierwszy raz wziąłem do ręki wiatrówkę. Już jako mały chłopiec wiedziałem, że chciałbym się w tym spełniać. Kiedy miałem 12 lat, wstąpiłem do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego, do klubu Gilza Pleszew i jestem w nim do teraz. Zawsze chciałem pracować w służbach mundurowych. W jednym roku zdawałem egzaminy do wojska, straży granicznej i policji. Zdałem wszystkie, ale najszybciej ofertę pracy kontraktowej dostałem w wojsku. 

Kiedy uzyskał pan pozwolenie na posiadanie broni?

Mam je od 18. roku życia. Potrzebowałem pozwolenie na broń sportową, bo chciałem jeździć na zawody. Żeby je uzyskać, trzeba mieć minimum trzy miesiące stażu w klubie, który należy do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. W naszym mieście takim klubem jest klub „Gilza” Pleszew, podlegający pod Ligę Obrony Kraju. Kolejny krok to zdobycie patentu strzeleckiego. Przed egzaminem z teorii i praktyki trzeba wybrać się na badanie lekarskie. Po uzyskaniu pozytywnego wyniku z egzaminów, stara się o licencję sportową z klubu. Następnie przechodzimy kolejne badana, m.in. test psychologiczny. Kiedy to wszystko mamy już za sobą - zbieramy wszystkie dokumenty, żeby złożyć wniosek o pozwolenie na broń. Decyzję o tym, czy je przyznać - podejmuje komendant komendy wojewódzkiej. Wcześniej służby mogą przeprowadzić wizję lokalną - pytają sąsiadów o opinie na temat osoby starającej się o pozwolenie.     

Kiedy zaczął pan szkolić innych?

13 lat temu - odkąd pracuję w służbach mundurowych. Dużo osób w Polsce, jak i naszym regionie ma pozwolenie na broń sportową. Ja uczę praktycznego obchodzenia się z nią. Prowadzę szkolenia nie tylko statyczne, jak strzelanie do tarczy sportowej, bo również dynamiczne - obejmujące bieganie z bronią, przeładowywanie jej, strzelanie z ukrycia, zza tarczy. Uczę też użytkownika bezpiecznego posługiwania się bronią w bliskim kontakcie, panowania nad nią, żeby nie było niebezpiecznych wypadków. Ważna jest świadomość - kiedy możemy nosić broń załadowaną, jak ją przechowywać, np. kiedy jedziemy z domu na strzelnicę, żeby nikt jej nie zabrał. Ktoś, kto zdobędzie pozwolenie i tak musi regularnie praktykować, chociażby - żeby sam się nie postrzelił. Takie przypadki - mimo że nie w naszym powiecie - zdarzają się. Mówimy też kiedy i do jakich celów posiadaną broń możemy użyć. Bo jeżeli występuje zagrożenie naszego życia - bronią możemy się bronić.  

Użył pan kiedykolwiek broni w takim celu?

W cywilu nigdy nie miałem sytuacji, w której wykorzystałem broń. 

Kto przyjeżdża do pana na szkolenia? 

Są to m.in. ludzie, którzy dopiero zaczynają interesować się strzelectwem sportowym. Pomagam zdobyć pozwolenie na broń - wyjaśniam jak to wygląda od strony praktycznej i teoretycznej. W późniejszym czasie tacy użytkownicy przyjeżdżają na szkolenia zaawansowane. Posiadają wszystkie uprawnienia i chcą się dowiedzieć więcej o broni czy nauczyć się nią lepiej posługiwać. Są też takie osoby, które po prostu przyjeżdżają zobaczyć, jak wygląda broń, chcą ją dotknąć czy z niej strzelić. Uświadamiam je, że żeby strzelać trzeba wstąpić do klubu sportowego, szkolić się, jeździć na zawody. Przyjeżdżają też przedstawiciele służb mundurowych czy myśliwi. 

Są to mieszkańcy z naszego powiatu?

Z całej Polski. Strzelec wybiera instruktora, do którego chce jechać i działa tutaj „marketing szeptany”.

Zdarza się, że ma pan wątpliwości, czy dana osoba powinna posiadać broń?

Zdarzają się takie przypadki. To dlatego, że ludzie robią pozwolenie na broń, długo nie strzelają, a potem nagle stwierdzają, że chcą jechać na zawody. Żeby być dobrym strzelcem i mieć dobre panowanie nad bronią - trzeba jeździć często na strzelnice, szkolić się. Więc niekiedy trzeba człowieka od nowa uświadomić, że ma broń palną. 

Słyszał pan o sytuacjach niewłaściwego wykorzystania broni w naszym powiecie?

Jeśli chodzi o strzelców sportowych, nie słyszałem nigdy o zgłoszonym przypadku. Tutaj w powiecie pleszewskim są naprawdę dobrzy strzelcy. Nie było sytuacji, żeby któryś z nich się postrzelił albo strzelał do kogoś.

Zauważa pan w ostatnim czasie zwiększone zainteresowanie posiadaniem broni?

Nigdy nie było tylu chętnych, żeby uzyskać pozwolenie na broń, jak teraz. Pierwsze duże zainteresowanie, my szkoleniowcy zauważyliśmy w czasie pandemii covid-19. Wtedy wszyscy byli zamknięci w domach. Na strzelnicach panowały obostrzenia, ale wielu przyjeżdżało, żeby skorzystać z tarcz na zewnątrz. Teraz jest wojna za naszą wschodnią granicą, przez co jest naprawdę duży popyt na pozwolenia. Ludzie w razie zagrożenia chcą mieć broń, żeby móc się obronić, gdyby coś miało się stać. Odkąd zaczęła się wojna, na strzelnicę przyjeżdża bardzo dużo osób, które nie miały nigdy do czynienia z bronią i chcą sobie postrzelać. 

Prywatnie też dostaje pan zapytania na ten temat?

Tak. Ludzie pytają czy pokażę im pistolet czy karabin, powiem jak się ładuje broń, nauczę ich strzelać. Wielu zastanawia się też, co zrobić, jeśli znajdzie się broń w miejscu, gdzie nie powinno jej być. Są to osoby, które boją się eskalacji wojny.

Jak pan ocenia to zwiększone zainteresowanie pozwoleniami?

Uważam, że to pozytywne zjawisko. Jest dużo osób, które posiadają pozwolenie na broń, ale tych, który go nie mają - jest jeszcze więcej. Kiedy ktoś do nas przychodzi to potem będzie wiedział, komu zgłosić, jak znajdzie broń i prawdopodobnie nikogo nie postrzeli. Im więcej osób uświadomionych, tym większe bezpieczeństwo w powiecie pleszewskim. 

Spotyka pan osoby, które posiadają broń - bez zezwolenia?

Na strzelnicy nie miałem takiego przypadku. Obecny system jest tak skonstruowany, że na pewno nie ma tej broni na czarnym rynku tak dużo, jak np. jeszcze w latach 80. czy 90. Teraz naprawdę wszyscy są mocno sprawdzani przez służby mundurowe. Poza tym wielu ludzi jest świadomych, że lepiej jechać na strzelnicę, opłacić wszystkie koszty i sobie strzelić niż mieć w domu coś bez pozwolenia. Z drugiej strony -  wiele osób liczy koszty. Zwykła osoba, żeby uzyskać pozwolenie na broń wyda ok. 3 tys. zł na opłacenie składek, stażowego, patentu, licencji lekarza itd… Nie mówię tu o kupnie samej broni i sejfu do niej. Są też osoby, które posiadają pozwolenie, a nie mają swojej broni - korzystają z broni obiektowej, szkoleniowej, klubowej i są pełnoprawnymi klubowiczami. Żeby być zawodnikiem, nie trzeba mieć swojej broni prywatnej. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama