- Na mecz pojechalibyśmy w dwunastu, gdyby nie fakt, że wyciągnęliśmy z szafy dwa garnitury, które biegały kiedyś po gołuchowskich boiskach. Wrócili do składu Paweł Majusiak i Mateusz Szkudlarski. Cieszę się z faktu, że w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, Mateusz i Paweł praktycznie bez treningów pomogli i są kolejnymi dobrymi duchami tej drużyny, za co im serdecznie dziękuję. Miałem możliwość zmian, których zabrakło w meczu ze Słupcą – powiedział Maciej Dolata, trener LKS-u Gołuchów.
O ile Paweł Majusiak występował w LKS-ie w poprzednim sezonie, to rozbrat z drużyną Mateusza Szkudlarskiego był dwuletni. Gołuchowianie objęli w prowadzenie po dwójkowej akcji Adriana Hajdasza z Jakubem Szymkowiakiem, który minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Ostrzeszowianie się nie poddali i za sprawą Marka Szymanowskiego doprowadzili do wyrównania. O losach meczu zadecydowały dwa rzutu karne, które wykorzystał Marcin Wandzel.
– W pierwszej połowie cały czas śmierdziało drugą bramką dla Ostrzeszowa, ale udało nam się utrzymać remis. W drugiej połowie wygraliśmy środek pola i w konsekwencji zdobyliśmy dwa rzuty karne, które nie podlegały dyskusji – po faulach na Kubie Skowrońskim i Kubie Szymkowiaku. Victoria walczyła do końca i nawet po straconych bramkach zagrażała nam po stałych fragmentach gry. My tą drugą połowę zagraliśmy lepiej i cieszymy się z trzech punktów – podsumował Maciej Dolata.
VICTORIA OSTRZESZÓW – LKS GOŁUCHÓW 1:3 (1:1)
LKS Gołuchów: Kamil Ślusarek, Patryk Kieliba, Szymon Sobkowiak, Marcin Wandzel, Paweł Stempień, Jakub Szymkowiak, Dawid Guźniczak, Michał Grzesiek, Adrian Hajdasz (85’ Filip Olszewski), Jakub Skowroński (70’ Paweł Majusiak), Konrad Chojnacki (75’ Mateusz Szkudlarski)
BRAMKI
0:1 – Jakub Szymkowiak (16’)
1:1 – Marek Szymanowski (25’)
1:2 – Marcin Wandzel (58’ z karnego)
1:3 – Marcin Wandzel (82’ z karnego)
