Na początku tygodnia z Gołuchowa dotarły kolejne złe wieści, bo do listy kontuzjowanych lub borykających się z urazami zawodników dołączył Piotr Dolata. Jego absencja może potrać do końca rundy jesiennej. Trenerom przed meczem z Ostrovią wypadła zatem klasyczna „dziewiątka”. W związku z tym trenerzy przemeblowali ustawienie zespołu, „na dziewiątce” wystąpił Ibuki Aono, do środka pomocy przesunięty został Filip Morkowski, Paweł Stempień, rozgrywający swój 240 czwartoligowy mecz, powrócił na obronę.
LKS-owi Gołuchów zdarzało się w przeszłości grywać przy sztucznym oświetleniu, ale w trwającym sezonie to dla gołuchowian nowość. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Bramkarz Ostrovii, Igor Pietrzak, wybronił w sytuacji „sam na sam” z Kacprem Czajką, nie dał się też pokonać przy poprawce Kacpra Zmyślonego. Dobra okazję bramkową miał też Karol Latusek, ale piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Biało-czerwoni też swoje stworzyli, jednak Kacper Dziuba uporał się z uderzeniem Łukasza Budziaka, parując futbolówkę na korner. Z kolei uderzenie Michała Derwicha w sytuacji „jeden na jeden” z naszym bramkarzem trafiło w boczną siatkę. Inny strzał tego ostatniego golkiper LKS-u wybronił w dobrym stylu.
Po przerwie optyczną przewagę zyskali miejscowi, którzy najbliżej otwarcia wyniku byli po strzałach Wiktora Sobczaka. Górą był Kacper Dziuba. LKS rzadziej przedostawał się pod bramkę Ostrovii, ale jego sytuacje były bardziej konkretne. Marcin Pietrzak dość intuicyjnie wybronił uderzenie grającego na szpicy Ibuki Aono. Nieco kontrowersji przyniosła akcja, po której w polu karnym przewrócił się Kamil Ziółkowski. Czy był faulowany przez bramkarza Ostrovii? Zdaniem arbitra – nie. W końcówce ekipa z Grodu Żubra miała piłkę meczową, jednak po dośrodkowaniu Marcina Wandzla Adam Popławski strzelił zbyt słabo. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
- Mecz walki, jedna i druga drużyna stwarzała sytuacje. Mogła wygrać zarówno Ostrovia, jak i my. To był zdecydowanie mecz bramkarzy. Kilka bardzo fajnych interwencji Kacpra Dziuby, widzieliśmy jego determinację na treningu, postawiliśmy na niego, a on odwdzięczył się swoimi interwencjami. Z drugiej strony bramkarz Ostrovii kilkukrotnie ratował swój zespół. Mecz ciekawy, stojący na dobrym poziomie, szybkie akcje, jedna i druga drużyna dążyła do zdobycia bramki. Suma sumarum nie udało się ani nam, ani Ostrovii, więc ten remis jest wynikiem sprawiedliwym – powiedział po meczu Tomasz Szymkowiak, II trener LKS-u Gołuchów.
W najbliższą sobotę LKS Gołuchów podejmie na własnym boisku Obrę Kościan. Rywale teoretycznie będą faworytami tego starcia, ale gołuchowianie lubią takie wyzwania. Zanosi się na ciekawy mecz. Jego początek o godzinie 12:00.
OSTROVIA OSTRÓW WLKP. – LKS GOŁUCHÓW 0:0
SKŁAD
LKS Gołuchów: Kacper Dziuba, Paweł Stempień, Marcin Wandzel, Kamil Ziółkowski, Mikołaj Wyborny, Kacper Czajka (75’ Adam Popławski), Filip Morkowski (80’ Aleksander Pisarczyk), Michał Grzesiek, Kacper Zmyślony (70’ Wojciech Kidoń), Karol Latusek (60’ Jakub Kieliba), Ibuki Aono
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ciężka przeprawa Kosza we Wrocławiu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.