Czarni Dobrzyca przegrali 1:3 z Zielonymi Koźminek, a mecz kończyli w podwójnym osłabieniu.
Do przerwy goście prowadzili 1:0. Gdy grający trener Janusz Maryniak doprowadził do wyrównania, wydawało się, że dobrzyczanie pójdą za ciosem. Nic z tego. Rywale wbili drugiego gola. Trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry poturbowany został bramkarz Czarnych, Mateusz Matłoka. Nie mógł kontynuować gry, toteż bramkarski trykot założył Arkadiusz Prusak. Cała sytuacja stanowiła zarzewie boiskowym przepychanek, w wyniku których "czerwień" obejrzał Jakub Jańczak, a czterech innych zawodników obejrzało żółte kartoniki. Grający w dziewiątkę gospodarze dali sobie wbić w doliczonym czasie jeszcze jednego gola. Szczegóły we wtorkowym "Życiu Pleszewa". (ph)