reklama

Dramat LKS-u Gołuchów. Porażka w doliczonym czasie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportLKS Gołuchów nie był gorszy od Kotwicy Kórnik, prowadził 2:1, ale czerwona kartka obróciła wszystko o 180 stopni. Decydujący gol padł w doliczonym czasie gry.
reklama

Gołuchowianie przystępowali do meczu z Kotwicą w ustawieniu 1-5-4-1 i to był udany manewr. Piłkarze z Kórnika, owszem, mieli optyczną przewagę, ale ich akcje były skutecznie rozbijane. Rywale byli świetnie rozczytani i piłki rzucane przez Radosława Jasińskiego za linię obrony nie robiły na graczach LKS większego wrażenia. Za to na bramkarzu Kotwicy spore wrażenie musiało zrobić perfekcyjne uderzenie z rzutu wolnego Patryka Kieliby. Ten sam zawodnik mógł mieć po chwili asystę, niestety, Mikołaj Wyborny chybił z kilku metrów.

Rywale wyrównali po jednym z niewielu błędów gołuchowskiej defensywy. Jakub Pietrzak stanął „oko w oko” z Filipem Szwedziakiem i uderzył precyzyjnie pomiędzy jego nogami. Krótko po przerwie LKS odzyskał prowadzenie po prostopadłym podaniu Jakuba Szymkowiaka i strzale Piotra Dolaty.

Przyjezdni długo nie mogli się przebić, ale zadanie ułatwiła im czerwona kartka w wyniku dwóch żółtych dla Filipa Morkowskiego. Nie do wiary, ale to już trzecie wykluczenie gołuchowskiego obrońcy w czwartym występie. Jego koledzy bronili się coraz głębiej, coraz bardziej kotłowało się na przedpolu gołuchowskiej bramki i stało się. Wyrównał Ernest Korek, który, co ciekawe, już był wyznaczony do zmiany. Jego zmiennik, Etiopczyk Abel Abomsa, w doliczonym czasie gry przechylił szalę na korzyść Kotwicy.

- W moim odczuciu z tych meczów, które ostatnio rozgrywaliśmy, ten był w naszym wykonaniu najlepszym pod względem dyscypliny. Przy stanie 2:1 tak naprawdę kontrolowaliśmy mecz. Niestety, dwie żółte kartki Filipa, tym razem nie za nonszalancję, ale za faule w ferworze walki, sporo zmieniły. Przy takich warunkach atmosferycznych i przy takim zespole, jakim jest Kórnik, granie w dziesiątkę to jest praktycznie walka Don Kichota z wiatrakami. Ja miałem trzy możliwości, zrobiłem trzy zmiany, trener rywali miał osiem możliwości i zrobił komplet zmian. To dało drużynie gości niesamowitą energię, którą spożytkowała – powiedział Maciej Dolata, trener LKS-u.

Szkoleniowiec liczył na lepsze otwarcie, zakładał na tym etapie 12 punktów, ma ich 6. Po poprawienie dorobku ruszy wraz z zespołem w następną sobotę do Kościana.

LKS GOŁUCHÓW – KOTWICA KÓRNIK 2:3 (1:1)

SKŁAD

LKS Gołuchów: Filip Szwedziak, Patryk Kieliba (78’ Adrian Przyjazny), Marcin Wandzel, Filip Morkowski ŻŻC (73’), Michał Grzesiek, Mikołaj Wyborny, Przemysław Balcerzak (68’ Jakub Kieliba), Dawid Guźniczak, Dominik Domagalski, Jakub Szymkowiak, Piotr Dolata (87’ Aleksander Pisarczyk)

BRAMKI

1:0 – Patryk Kieliba (29’ z wolnego)

1:1 – Jakub Pietrzak (38’)

2:1 – Piotr Dolata (49’)

2:2 – Ernest Korek (83’)

2:3 – Abel Abomsa (91’)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama