Gdy marnuje się rzuty karne

Krystian Benuszak, autor gola z rzutu karnego w pierwszym meczu obu drużyn, do Piasków nie pojechał. A szkoda, bo „jedenastki” wykonuje bardzo dobrze. LKS stanął dzisiaj dwukrotnie przed taką szansą, ale ani Marcin Wandzel, ani Konrad Chojnacki nie potrafili pokonać Arkadiusza Michałowicza. Bramkarz Korony znów wyrósł na bohatera spotkania, dwa rzuty karne broniąc także w pucharowej potyczce z Obrą Kościan.

Piłkarze LKS-u zmarnowali też kilka innych okazji bramkowych, m.in. dwukrotnie nie trafiając do praktycznie pustej bramki, a sami dali się dwukrotnie zaskoczyć.

- Coś, co pokazywałem na odprawie przedmeczowej, uczulałem moich zawodników, że Korona Piaski ma jeden schemat – rzuca piłkę za ostatnią linię obrony. W konsekwencji Przybyszewski lobuje naszego bramkarza. Przy drugim golu Adrian Przyjazny podaje do Adama Dwornika, ten traci piłkę i Przybyszewski strzela do pustej bramki – opowiedział o straconych golach trener Maciej Dolata.

LKS zgubił nie tylko punkty, ale i na najbliższe mecze stracił Adriana Hajdasza, który z groźną kontuzją opuścił plac gry.

- Nie zawsze zespół lepszy wygrywa – to jest kwintesencja tego dzisiejszego spotkania. Myślę, nie obrażając gospodarzy, że z przebiegu gry byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Przegrywamy mecz, który powinniśmy zamknąć w pierwszej połowie, a w drugiej dołożyć jeszcze dwie bramki. Chłopcy się starali, mieliśmy przeciwnika rozpisanego, wiedzieliśmy o nim wszystko, ale co z tego – powiedział Macieja Dolata.

KORONA PIASKI – LKS GOŁUCHÓW 2:0 (1:0)

LKS Gołuchów: Adam Dwornik, Patryk Kieliba, Adrian Przyjazny (75’ Filip Morkowski), Marcin Wandzel, Paweł Stempień (60’ Michał Grzesiek), Dawid Guźniczak, Oskar Maciejewski (60’ Adrian Hajdasz, 65’ Maciej Marcinkowki), Jakub Szymkowiak, Dominik Domagalski, Konrad Chojnacki (70’ Mikołaj Wyborny), Marcin Szymkowiak

Bramki: 1:0 – Dawid Przybyszewski (40’), 2:0 – Dawid Przybyszewski (61’)