Derby rządzą się swoimi prawami. Wyżej notowany Kosz Pleszew przegrał po dogrywce z Nabzdyk BM Slam Stal. Wyjaśnijmy jednak, że ostrowianom w odniesieniu wygranej pomógł błąd sędziów.
Kosz wypracował sobie znaczącą przewagę w drugiej kwarcie, po której wygrywał już 51:34. Zanosiło się na łatwe zwycięstwo drużyny Alana Urbaniaka. Ekipa trenera Kaspra Smektały, wsparta przez zawodników ekstraklasowych, nie poddała się i w 30’ po trafieniu za trzy punkty najlepszego na boisku Szymona Ryżka zbliżyła się na dystans raptem dwóch punktów (70:68). Mecz zaczął się praktycznie na nowo. Na 2:41 przed końcem Marcin Dymała trafił z dystansu i wyprowadził ostrowian na prowadzenie 85:84. Za chwilę poprawił Ryżek, a na jego punkty odpowiedzieli Krzysztof Chmielarz i Krzysztof Spała. W rezultacie dwadzieścia sekund przed zakończeniem był remis 89:89. Ostatnia akcja należała do pleszewian. Kończył ją Krzysztof Chmielarz. Jeden z ostrowskich zawodników złapał za obręcz i mimo, że piłka nie wpadła do kosza, punkty powinny być zaliczone. Tak się nie stało i sędziowie zarządzili dogrywkę. W niej lepsi byli ostrowianie, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
KOSZ PLESZEW – NABZDYK BM SLAM STAL OSTRÓW WLKP. 99:106
KWARTY
22:18, 29:16, 21:34, 17:21, d. 10:17
PUNKTY
Kosz Pleszew: Krzysztof Chmielarz – 33 (5), Grzegorz Małecki – 21 (3), Krzysztof Spała – 21 (2), Mikołaj Spała – 14, Patryk Marek – 4, Przemysław Galewski – 3, Szymon Rosik – 3 (1); najwięcej dla rywali: Szymon Ryżek – 37 (3), Marcin Dymała – 27 (4), Marcin Pławucki – 21 (3)
