Pleszewski Kosz czterokrotnie rywalizował w II lidze z drużyną z Żar i nigdy nie wygrał. Z niechlubną tradycją zerwał w piątym z kolei meczu.
Alan Urbaniak dwukrotnie przegrywał z BC Swiss Krono jako zawodnik i dwukrotnie jako trener. Zarówno w jego głowie, jak i w głowach graczy Kosza, siedziała zwłaszcza ostatnia porażka 67:97, poniesiona we wrześniu minionego roku. - Pamiętam tą porażkę z Żarami, wszyscy ją pamiętamy. Przed rewanżem nie będę musiał nikogo motywować. Uważam, że wygramy ten mecz, bo jesteśmy na dobrej fali. Czekam na ten mecz i mam nadzieje, że będziemy mogli się odgryźć – zapowiadał trener Kosza.
Średnie statystyki z dotychczasowych spotkań dawały przewagę rywalom, ale statystyki nie grają, tym bardziej, że na rozgrzewce nogę skręcił najlepszy zawodnik Swiss Krono, Mariusz Małachowski (ranking evaluation - 20,8, średnia zdobyczy punktowych – 18,4). Kosz w pierwszej połowie opanował „deskę” (30:20 w zbiórkach), miał dużo wyższą skuteczność z gry (44,4%: 25%) i już po dwudziestu minutach wygrywał różnicą 21 punktów. To zadecydowało o wyniku zawodów, bo dwie ostatnie kwarty były już dość wyrównane. Skończyło się wygraną 93:68. Mikołaj Spała już przed przerwą miał 9 zbiórek, po przerwie dołożył cztery, a ponieważ zdobył 18 punktów, to uzyskał pierwszy w nowym roku double-double. Trener Alan Urbaniak tradycyjnie jednak nie chciał nikogo wyróżniać, wskazując na zespołowość i dobrą chemię w drużynie.
– Dzisiaj jesteśmy na takim etapie, że ja jako trener nie mam za dużo do powiedzenia. Zawodnicy zapoznali się z naszym systemem, uwierzyli w to, że jeżeli będziemy zespołowo grać i tą nasza filozofię realizować, to będziemy wygrywać z każdym. Powtarzam, ze możemy wygrać z każdym, a przegrać jedynie ze sobą. Z każdym meczem jest coraz większa chemia w zespole, coraz większa chęć wygrywania i coraz większa chęć dzielenia się piłką. Nam zależy na tym, aby każdy zawodnik zdobywał punkty i czuł tą radość, że dołożył cegiełkę, że zespół wygrał. Forma zespołu jest taka, że duma rozpiera – powiedział po meczu szkoleniowiec Kosza.
Z przebiegu meczu i końcowego wyniku nie mógł być zadowolony trener naszych rywali. - Borykamy się z problemami zdrowotnymi, ośmiu zawodników jest po covidzie, a dodatkowo przed meczem skręcił kostkę Mariusz Małachowski i to na pewno osłabiło naszą siłę podkoszową. Drużyna z Pleszewa zagrała bardzo dobrze, kontrolowała mecz i gratuluję jej zwycięstwa. Zadecydowała pierwsza połowa, bo druga była praktycznie na remisie. Krótka ławka, zbiórka na desce, rywale konsekwentnie wykorzystywali swoją przewagę. Trafiali, a my nie byliśmy skuteczni. Brakuje nam trenowania i grania, natomiast to nie jest wytłumaczenie – powiedział z kolei Łukasz Rubczyński, trener BC Swiss Krono Żary.
KOSZ PLESZEW – SWISS KRONO ŻARY 93:68
KWARTY
23:9, 24:17, 22:22, 24:20
PUNKTY
Kosz Pleszew: Mikołaj Spała – 18, Krzysztof Chmielarz – 17 (3), Patryk Marek – 16 (3), Grzegorz Małecki – 15, Szymon Rosik – 11 (1), Krzysztof Spała – 9 (2), Przemysław Galewski – 3 (1), Mikołaj Serbakowski – 2, Szymon Dekiert – 2; najwięcej dla Swiss Krono: Jakub Der – 19 (2), Dariusz Kalinowski – 15 (4), Wojciech Dymiński – 14 (2)
STATYSTYKI
Rzuty za trzy 41,7% 36,7%
Rzuty za dwa 50% 34,5%
Rzuty wolne 94,4% 62,5%
Zbiórki 43 33
Asysty 17 11
Przechwyty 9 10
Straty 15 17
Bloki 2 2