reklama
reklama

Jeden LKS - dwie różne połowy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport LKS Gołuchów ma za sobą dwa kolejne mecze sparingowe. Po środowym zwycięstwie 2:0 nad GKS-em Jaraczewo, dziś gołuchowski zespół wysoko ograł Czarnych Ostrowite. Po pierwszej połowie nie zanosiło się na to.
reklama

LKS pokonał Czarnych Ostrowite 6:0, choć po pierwszej połowie było tylko 1:0. Po dwie bramki w tym meczu strzelili Patryk Kieliba, Maciej Marcinkowski i Krystian Benuszak - pierwszą z rzutu karnego. „Benny” miał jeszcze jedną „jedenastkę”, ale jej nie wykorzystał.

- Borykamy się z problemem, że ciężko się chłopakom nastawić psychicznie na mecze z drużynami z klasy okręgowej. Za to przeciwnicy z niższych klas przyjeżdżają na mecze z nami i oni chcą się pokazać swoim trenerom. To było widać zarówno w meczu z Jaraczewem, jak i z Czarnymi Ostrowite. Mogę mieć pretensję za pierwszą połowę, bo wszyscy wiedzieli, co mamy grać, a robiliśmy wszystko na przekór. Kiedy mieliśmy przyśpieszyć piłkę, to ją zwalnialiśmy, kiedy mieliśmy zagrać na jeden-dwa kontakty, to graliśmy na kilkanaście. Przeciwnik grał agresywnie, co nie usprawiedliwia naszej nonszalancji i marazmu. W drugiej połowie graliśmy już zdecydowanie inną piłkę. Najważniejsze, żeby się zgrywać, żeby zmienić to ustawienie 4-2-3-1 na ustawienie 3-5-2, które staramy się w pierwszych sparingach przećwiczyć, po to, aby w meczach z Jarotą, Koroną Piaski i z Centrą Ostrów już mieć to przećwiczone – powiedział po meczu Maciej Dolata, trener LKS-u Gołuchów.

LKS przygotowuje się do rundy wiosennej w zupełnie niezmienionym składzie personalnym. W tym tygodniu dołączył do drużyny Jakub Szymkowiak. Nikt zatem nie odszedł, nikt nowy nie przybył.

- Dużym problemem jest to, Że kadra jest niezmienna, że nie dokonujemy żadnych transferów. W związku z powyższym ciężko chłopakom ze sobą rywalizować. Oni wychodzą z założenia, ze już wiedzą, kto będzie grał. Dzisiaj starałem się im wytłumaczyć, że to tak nie jest do końca. Tym bardziej, że jesteśmy w grupie mistrzowskiej i wcale nie jest powiedziane, że ja musze grac tymi samymi piłkarzami. Jest okazja, żeby dać szansę wychowankom, dać szansę miejscowym piłkarzom i pewnie będziemy szli w tym kierunku, aby ci, co do tej pory grywali mało, otrzaskali się na tle lepszych przeciwników. Po to, by to zaowocowało gdzieś za pół roku, by zbierać później owoce i plony – dodał Maciej Dolata.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama