Koźminiecki Płomyk nie pozwolił odskoczyć Ostrovii na większy dystans i wciąż traci do lidera dwa punkty. Gorzej z naszymi zespołami, broniącymi się przed spadkiem. LKS Gołuchów i Stal Pleszew przegrały bitwy o przysłowiowe sześć punktów, ulegając sąsiadom w tabeli. LKS Gołuchów stracił trzy punkty w Ślesinie (1:3), spadając w czwartoligowej tabeli na ostatnie miejsce. Jedynego gola dla LKS-u wbił Tomasz Kapałka. Stal Pleszew znów nie wykorzystała gry z przewagą jednego zawodnika i przegrała u siebie z Kasztelanią 0:1. - Nie mamy atutów w grze pozycyjnej, może lepiej niech sędziowie nie wyrzucają nam rywali z boiska, bo nie mamy odpowiednich wykonawców, by grać przeciwko skomasowanej obronie - ocenił nieco żartobliwie trener Sylwin Donart, choć zapewne nie było mu do śmiechu. Nie zawiódł jedynie Płomyk, gromiąc 7:1 Spartę Konin (gole: Szymon Juszczak - 2, Grzegorz Idzikowski, Tobiasz Kupczyk, Maciej Paszek, Dawid Guźniczak i trafienie samobójcze). -Tak, jak powiedziałem tydzień temu, potraktowaliśmy tamten mecz jako wypadek przy pracy. Mam nadzieję, ze na stałe wróciliśmy na prawidłowy tor, a myślę, że sprawdzianem będzie następny mecz z Ostrovią - powiedział Grzegorz Idzikowski, trener Płomyka. Szczegóły we wtorkowym wydaniu "Życia Pleszewa". (ph)
Nie zawiódł jedynie Płomyk
Opublikowano:
Autor: Piotr Hain
Przeczytaj również:
Sport
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE