Mecz z Nielbą rozgrywany był na nasiąkniętym wodą, ale dobrze przygotowanym boisku. W gołuchowskim zespole zabrakło tym razem Pawła Stempnia oraz wykartkowanego Kamila Ziółkowskiego. Ławka rezerwowych była zatem bardzo krótka, bo zasiadło na niej tylko trzech piłkarzy z pola.
To był wyrównany mecz, w którym gołuchowianie niekoniecznie musieli przegrać. W pierwszej połowie LKS zagrał zbyt asekuracyjnie, aczkolwiek miał świetną sytuację na objęcie prowadzenia. Pięknym podaniem popisał się Michał Grzesiek, jednak piłkę uderzoną przez Karola Latuska wybił z linii bramkowej jeden z obrońców. Miejscowi odpowiedzieli świetną akcją i po podaniu za plecy obrońców gola strzelił Patryk Święch.
W drugiej połowie, toczącej się w deszczu, gołuchowianie zagrali zdecydowanie lepiej. Próbowali Kacper Zmyślony, Kacper Czajka, Karol Latusek, czy też Aleksander Pisarczyk, ale ich strzały nie przyniosły powodzenia. Dobrą dyspozycję zaprezentował Kacper Dziuba, który wygrał m.in. w sytuacji „sam na sam” z jednym z rywali. Wynik już się nie zmienił i trzy punkty pozostały w Wągrowcu.
- Miałem nadzieję, że jedziemy tutaj po jakąś zdobycz punktową, bo pamiętam jeszcze ten mecz z wiosny, który na sześć kolejek przed końcem dał nam w Wągrowcu pewne utrzymanie, wygraliśmy wtedy 3:1 bo bardzo dobrym meczu Kuby Szymkowiaka. Liczyłem na podobną rzecz, oglądałem Nielbę w meczach z Centrą i z Polonią Leszno. Wydawało mi się, że wiem o tym zespole wszystko i wiem, jak ten mecz wygrać. Okazuje się, że moja wiedza nie zawsze trafia do piłkarzy. Przede wszystkim pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Zagraliśmy zbyt zachowawczo, bardzo bojaźliwie, słabo technicznie. Nielba stworzyła praktycznie jedną sytuację i to całkiem przypadkową. Duży błąd popełnił Kacper, który dostał tą bramkę praktycznie z zerowego kąta. Drugą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, ofensywnie. Było lepiej, ale nieskutecznie. W ostatnim kwadransie zagraliśmy va banque w ustawieniu 3-5-2, do końca ważyły się losy meczu, miał sytuację Olek Pisarczyk, dwukrotnie Karol Latusek, ale nie udało się. Zmarnowaliśmy te punkty – powiedział po meczu trener Maciej Dolata.
LKS Gołuchów zdobył w ośmiu grach dziewięć punktów i plasuje się w tabeli na dziesiątym miejscu. Szansa na poprawienie dorobku nadarzy się w następną sobotę, kiedy to gołuchowianie podejmą w samo południe zamykającą tabelę Centrę Ostrów Wlkp.
- Te zespoły z dołu zdobywają coraz więcej punktów, my gramy nieźle, ale tych punktów nie dopisujemy. Martwi ta skuteczność, nad którą bardzo mocno pracujemy na treningach. Zaczynamy kluczowe mecze, przyjeżdża Centra, która dotąd zdobyła jeden punkt, następnie przyjeżdża Kobylnica, jedziemy do Jaroty, mamy pojedynek z Obrą Kościan, z Wartą Śrem. Jeszcze jest 27 punktów do zdobycia, więc nie składamy broni, ale musimy zacząć strzelać bramki, bo to jest klucz – podsumował szkoleniowiec LKS-u.
NIELBA WĄGROWIEC – LKS GOŁUCHÓW 1:0 (1:0)
SKŁAD
LKS Gołuchów: Kacper Dziuba, Kacper Czajka (75’ Aleksander Pisarczyk Ż), Marcin Wandzel Ż, Filip Morkowski, Mikołaj Wyborny, Michał Grzesiek, Karol Latusek, Jakub Kieliba (46’ Wojciech Kidoń), Ibuki Aono, Kacper Zmyślony Ż (65’ Adam Popławski), Piotr Dolata
BRAMKA
1:0 – Patryk Święch (33’)
PRZECZYTAJ TAKŻE: Otwarte Zawody Strzeleckie Kubeł Karczemki
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolarze Stali z sukcesami w zawodach makroregionalnych
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.