ORLA JUTROSIN – GLADIATORZY PIERUSZYCE 3:1
Gladiatorzy nie sprostali liderowi grupy VIII A-klasy, choć przez sporą część meczu toczyli wyrównany pojedynek. Prowadzenie po podaniu od Albina Marciniaka zdobył Michał Zasański, ale jeszcze przed przerwą Mateusz Świątek wykorzystał błąd bramkarza Gladiatorów i doprowadził do wyrównania. Kluczowa dla losów meczu była sytuacja z 70’. Brajan Jujka sfaulował rywala w polu karnym, otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, natomiast Mateusz Świątek „jedenastkę” zamienił na gola. Na domiar złego Gladiatorzy musieli wkrótce zmienić bramkarza, bo kontuzji doznał Krzysztof Kuźniacki. Zastąpił go… zawodnik z pola, Adrian Chojecki.
– Zagraliśmy dobre zawody, mecz był wyrównany, niestety, czerwona kartka ustawiła mecz i trudno nam było w dziesięciu odrobić straty. Próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania, gdzieś tam brakło nogi, gdzieś tam brakło głowy i nie udało się strzelić – powiedział Łukasz Orszulak, trener Gladiatorów.
W ostatniej akcji meczu nasi rywale wyprowadzili kontrę i po strzale Huberta Grzywaczewskiego padła bramka na 3:1.
AWDANIEC PAKOSŁAW – LAS KUCZKÓW 1:2
Las świetnie rozpoczął rundę wiosenną, rewanżując się w Pakosławiu Awdańcowi za porażkę w sierpniu przed własną publicznością. Co prawda w 12’ Hubert Panek dał miejscowej drużynie prowadzenie, ale po przerwie wyższość ekipy z Kuczkowa nie podlegała dyskusji. Najpierw rywale w zamieszaniu podbramkowym sami wbili sobie gola, a w 81’ Patryk Michnik po podaniu od Normana Brylla zdobył zwycięską bramkę.
– Myślę, że nasze zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone. Gracze Awdańca wyraźnie osłabli i po przerwie nasza przewaga była zdecydowana – powiedział Wojciech Kwieciński, trener Lasu.
PROSNA KALISZ – CZARNI DOBRZYCA 1:2
Czarni wywieźli trzy punkty z Kalisza, choć początek meczu tego nie zapowiadał. To gospodarze po uderzeniu Karola Plotka objęli prowadzenie. Później nastąpił dobry okres gry dobrzyczan. Do wyrównania powinien doprowadzić Remigiusz Prusak. Niestety, uderzając z rzutu karnego, obił jedynie słupek bramki. Co się odwlecze to nie uciecze. W 68’ Piotr Wlekliński doprowadził do wyrównania. Zwycięskiego gola strzelił głową Mateusz Maniak, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Krystiana Młynarczyka (82’). Mogło być nawet 3:1. Niewiele zabrakło, by Arkadiusz Prusak przelobował miejscowego bramkarza. Nie udało się, piłka odbiła się od poprzeczki.
– Kiepsko weszliśmy w ten mecz, ale od dwudziestej minuty, skorygowaliśmy naszą grę. Zasługa zespołu, że zostawił dużo zdrowia i charakteru na boisku. Cieszę się, że każdy zawodnik, który wszedł z ławki również dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa – powiedział Łukasz Wawrocki, trener Czarnych.
PROSNA CHOCZ – CZARNI WIERZBNO 2:1
Złe miłego początki w Choczu. Miejscowa Prosna po osiemnastu minutach gry przegrywała z Czarnymi Wierzbno 0:1. Gola po kontrataku zdobył Maciej Wojtaszek. A mogło być jeszcze gorzej, bo kolejne dwie kontry graczy z Wierzbna również zapachniały golem. Kilka razy zakotłowało się na przedpolu bramki Czarnych, ale zabrakło konkretów. Punktem zwrotnym był wyrównujący gol w 42’. Jakub Wilczyński wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Kamila Adamkiewicza i głową wpakował piłkę do siatki. Po chwili powinno być 2:1, niestety, Mateusz Rybarczyk chybił. Nie pomylił się za to po przerwie. Skorzystał z wrzutu z autu Tobiasza Górnego i w zamieszaniu podbramkowym zdobył zwycięską bramkę.
– Z przebiegu całego meczu mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich. Nie mieliśmy możliwości trenowania na boisku, tylko jeden trening, reszta na „orliku” i to było widoczne. Brak skuteczności spowodował, że się męczyliśmy do ostatnich minut. Trzeba pochwalić cały zespół za zaangażowanie i walkę do ostatnich minut, bo naprawdę dali z siebie wszystko – ocenił Adrian Popławski, trener Prosny.
Choczanie umocnili się w tabeli na drugim miejscu.
STAL II PLESZEW – KS POGORZELA 3:1
Rezerwy pleszewskiej Stali udanie zainaugurowały piłkarską wiosnę, pokonując 3:1 KS Pogorzelę. Dwa gole w tym starciu zdobył Bartłomiej Bąkowski, a jednego – Piotr Łyskawka.
– Cieszę się z trzech punktów, ale jeśli chodzi o wynik, to odczuwam lekki niedosyt. Myślę, że takie mecze powinny się kończyć gdzieś tam w okolicach dwucyfrówki, bo sytuacji zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie mieliśmy sporo. Skuteczność była bardzo niska. Pozytyw, że te sytuacje stwarzamy, ale musimy być bardziej skuteczni pod tą bramką. Niepotrzebny błąd spowodował, że straciliśmy gola na 3:1 i zamiast grać sobie spokojnie do końca, to było troszeczkę nerwówki. Najważniejsze są jednak trzy punkty – skomentował Wojciech Kuznowicz, trener Stali II Pleszew.
Stalowcy zajmują w tabeli piąte miejsce. W kolejnym meczu zmierzą się w Koźminie z rezerwami Białego Orła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.