reklama

Pucharowe emocje w Gołuchowie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPięć goli padło w półfinale Pucharu Polski Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej pomiędzy LKS-em Gołuchów, a Unią Swarzędz. Gołuchowianie wysoko zawiesili poprzeczkę trzecioligowcowi, rozegrali dobry mecz, ale o jedną bramkę byli gorsi.
reklama

Trzy lata temu Unia Swarzędz awansowała przy „zielonym stoliku” do III ligi kosztem LKS-u, który rozgrywki zakończył na pierwszym miejscu, ale nie otrzymał licencji. Kibice są pamiętliwi, dlatego przywitali przyjezdnych okolicznościowym banerem. Na boisku też sielanki nie było i zespół trenera Tomasza Bekasa zmuszony został do maksymalnego wysiłku.

Przyjezdni postanowili szybko ustawić sobie mecz i po części to im się udało, bo po szesnastu minutach zwyciężali 2:0. Najpierw Adam Dwornik nieprawidłowo powstrzymał Witolda Walkowiaka, a „jedenastkę” zamienił na gola Tomasz Neumann. Pięć minut później Jan Paczyński popisał się silnym strzałem z ostrego kąta i piłka po drobnym rykoszecie od Marcina Wandzla ugrzęzła w siatce.

Miejscowi gracze pokazali charakter i odrobili straty. Kontaktowego gola wbił Jakub Szymkowiak, korzystając z prostopadłego podania od Dominika Domagalskiego, a do remisu doprowadził z rzutu karnego Dawid Guźniczak. „Jedenastka” była następstwem faulu Witolda Walkowiaka na Filipie Morkowskim. Niestety, jeszcze przed przerwą goście odpowiedzieli trzecim trafieniem. Mateusz Maluśki skorzystał z prostopadłego podania z głębi pola, odegrał do Witolda Walkowiaka i po chwili piłka zatrzepotała w siatce.

Druga połowa mogła się rozpocząć dla gołuchowian wybornie. Jakub Szymkowiak stanął „oko w oko” Mateuszem Kustoszem. Golkiper Unii popisał się jednak szczęśliwą interwencją. Przez następne pół godziny dominowali przyjezdni, którzy kontrolowali przebieg gry, utrzymywali się przy piłce i choć bramkowych okazji nie stwarzali, to jednak czas działał na ich korzyść.

W ostatnim kwadransie LKS postawił wszystko na jedną kartę, zaczął stwarzać zagrożenie po stałych fragmentach gry, ale futbolówka do bramki wpaść nie chciała. Unia zwyciężyła 3:2 i w finale zagra z Sokołem Kleczew, który w równolegle rozgrywanym pojedynku pokonał w Gnieźnie Mieszko 4:1.

– Fajnie, że miałem przyjemność poprowadzić chłopaków w takim meczu, jak półfinał Pucharu Polski. Wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę przeciwnikowi, który, podejrzewam, myślał, że po szybko strzelonych bramkach przyjechał tutaj na jakiś delikatny rozruch. Jak pokazało boisko i przebieg meczu, to w końcówce rywale musieli wszystko wybijać i drżeć o uratowanie zwycięstwa. Nasza drużyna pokazała wielki charakter, chłopacy bardzo chcieli tą trzecią bramkę zdobyć, niestety, nie udało się – powiedział Tomasz Szymkowiak, który na ławce trenerskiej zastąpił Macieja Dolatę.

Gołuchowianie ze względu na wyjazd i obowiązki służbowe trenera starali się o przełożenie meczu na wtorek, rywale jednak się nie zgodzili.

LKS GOŁUCHÓW – UNIA SWARZĘDZ 2:3 (2:3)

SKŁAD

LKS Gołuchów: Adam Dwornik Ż, Patryk Kieliba (85’ Mikołaj Wyborny), Filip Morkowski Ż, Marcin Wandzel, Michał Grzesiek Ż, Jakub Szymkowiak, Adrian Przyjazny (46’ Oskar Maciejewski Ż), Dawid Guźniczak, Dominik Domagalski (80’ Adrian Hajdasz), Marcin Szymkowiak (76’ Paweł Stempień), Krystian Benuszak

BRAMKI

0:1 – Tomasz Neumann (11’ z karnego)

0:2 – Jan Paczyński (16’)

1:2 – Jakub Szymkowiak (23’)

2:2 – Dawid Guźniczak (31’ z karnego)

2:3 – Witold Walkowiak (39’)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama