Pierwsza połowa meczu przebiegała pod dyktando pleszewian, którzy dwukrotnie powinni objąć prowadzenie. Mikołaj Parus odbił piłkę do boku po uderzeniu Alberta Wasielewskiego, poprawka Łukasza Jareckiego nie była celna. Nieco później Parus trzykrotnie w jednej akcji ratował swój zespół od utraty gola. Sparował strzał Macieja Kałużnego, nie dał się też zaskoczyć przy dwóch kolejnych dobitkach Krzysztofa Rucińskiego. Do przerwy mogło być 2:0, a było 0:1. Pod koniec pierwszej połowy Adrian Włodarczyk egzekwował rzut wolny sprzed linii pola karnego, przebił się piłką przez dziurawy mur i ta wpadła do siatki.
Po przerwie nadal większą inicjatywę przejawiali stalowcy, ale pieruszycka defensywa była bardzo szczelna. Zawodnicy Stali II dwukrotnie poważnie zagrozili bramce rywali po stałych fragmentach gry. Omal nie przyniosło sukcesu kopnięcie z rzutu wolnego Alberta Wasielewskiego (Mikołaj Parus odbił piłkę na rzut rożny), z kolei po kolejnym wolnym, wykonywanym przez Wojciecha Kuznowicza, przed olbrzymią szansą stanął Bartłomiej Bąkowski. Napastnik Stali niezbyt czysto trafił w futbolówkę i ta nie wturlała się do bramki, bo Bartosz Karolczak do tego nie dopuścił.
Gladiatorzy kąsali gospodarzy szybkimi kontratakami i przy odrobinie szczęścia mogli zamknąć mecz. Jacek Konieczny sparował silne uderzenia Adriana Włodarczyka i Adama Cegły, a największe brawa należą mu się za wybronienie potężnej „bomby” autorstwa Dawida Borowiaka.
O losach meczu zadecydowała sytuacja, która przyniosła sporo kontrowersji i niepotrzebnych, negatywnych emocji. Piotr Majusiak sfaulował Krzysztofa Koniecznego i arbiter pierwotnie podyktował rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Po konsultacji z sędzią pomocniczym zmienił swoją decyzję i zarządził rzut karny. Zmiana kluczowego werdyktu rozsierdziła przyjezdnych, niepotrzebnie posypały się kartki. Czy faktycznie faul był już w obrębie szesnastki? Opinie były podzielone, jednak wszystkie wątpliwości rozwiali siedzący blisko obserwator Dawid Matyniak i sędzia Marcin Orszulak, notabene były piłkarz Gladiatorów.
– Karny ewidentny, obrońca był źle ustawiony – stwierdzili zgodnie.
Kacper Kusza wykorzystał „jedenastkę” i mecz zakończył się podziałem punktów. Niesmak jednak pozostał. Zdaniem kibiców, także tych z Pieruszyc, nie byłoby „zadymy”, gdyby arbiter od razu wskazał „na wapno”.
STAL II PLESZEW – GLADIATORZY PIERUSZYCE 1:1 (0:1)
SKŁADY
Stal II Pleszew: Jacek Konieczny, Wojciech Kuznowicz Ż, Konrad Kaczyński (78’ Szymon Urbaniak), Kacper Kusza, Dawid Szymczak Ż, Patryk Zacharczuk, Łukasz Jarecki (65’ Dariusz Maćkowiak), Albert Wasielewski (72’ Krzysztof Konieczny), Maciej Kałużny (60’ Jeremi Wabiński), Arkadiusz Poczta (78’ Nikodem Józefowicz), Krzysztof Ruciński (72’ Bartłomiej Bąkowski)
Gladiatorzy Pieruszyce: Mikołaj Parus, Adam Cegła, Bartosz Karolczak, Szymon Masłowski Ż, Oskar Janowiak Ż, Ksawier Nowak Ż, Brajan Jujka, Albin Marciniak ŻŻC (89’na ławce)(82’ Piotr Majusiak), Michał Zasański (45’ Kajetan Matuszewski), Adrian Włodarczyk Ż – na ławce (67’ Jakub Masłowski), Dawid Borowiak Ż – na ławce (78’ Maciej Larek)
BRAMKI
0:1 – Adrian Włodarczyk (44’ z wolnego)
1:1 - Kacper Kusza (92' z karnego)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.