1:3, 1:2, 1:3 i do tego 0:2 w rozgrywkach Pucharu Polski strefy kaliskiej. To wyniki czterech poprzednich konfrontacji Stali Pleszew z zespołem z okręgu kępińskiego. W końcu jest zwycięstwo.
Stalowcy rozpoczęli pojedynek z wysokiego „C” i już po czterech minutach zwyciężali 2:0. Dubletem popisał się Marcel Karolak, zmieniali się tylko asystenci – najpierw Patryk Szulczyński, później – Szymon Kozłowski. Dotychczasowy wicelider „okręgówki” pozbierał się po nokdaunie i próbował odrobić straty. Sporo kontrowersji przyniosła sytuacja, w której Łukasz Jańczak starł się w polu karnym z Łukaszem Walczakiem. Goście domagali się „jedenastki”, ale arbiter nakazał grać dalej. Nie spotkało się to z zadowoleniem trenera przyjezdnych, Janusza Luberdy, który ujrzał pod rząd dwie żółte kartki i musiał opuścić ławkę rezerwowych. A stalowcy kontynuowali koncert. Bramkę mógł strzelić Patryk Szulczyński, jednak piłkę, uderzoną przez niego głową, bramkarz GKS-u, Bartłomiej Skupień, zdołał odbić na korner. Kilka minut później Szulczyński po indywidualnej akcji podwyższył na 3:0!
Zanosiło się na łatwą wygraną, jednak GKS Grębanin potwierdził przynależność do okręgowej czołówki i doprowadził do wielkich emocji. Ostrzeżeniem był strzał Damiana Kaczmarka, po którym Mateusz Jaworski sparował piłkę na poprzeczkę. Więcej ostrzeżeń nie było, były za to trzy bramki dla przyjezdnych. Jeszcze przed przerwą Łukasz Walczak zdobył głową gola na 3:1. Krótko po wznowieniu ekipa spod Kępna złapała kontakt. Damian Kaczmarek skorzystał z dośrodkowania Łukasza Walczaka i było już tylko 3:2. W 66’ na boisku pojawił się Piotr Cierlak i od razu wpisał się na listę strzelców. 3:3 i konsternacja wśród pleszewskich kibiców.
Wiele drużyn taki obrót wydarzeń by załamał, ale nie Stal. Umiejętności Bartłomieja Skupienia sprawdzili po kolei Krzysztof Czabański i Adam Wojciechowski. W obu przypadkach bramkarz GKS-u parował piłkę na rzut rożny, jednak po akcji Tomasza Zawady, który idealnie wyłożył futbolówkę Krzysztofowi Rucińskiemu, był bez szans. 4:3 dla Stali! Przyjezdni nie wytrzymali ciśnienia i mecz kończyli w dziewięciu. Czerwonymi karkami po dwóch żółtych kolejno ukarani zostali Damian Kaczmarek (85’) i Patryk Lorek (87’).
- Eh, szkoda słów, sędzia kontroluje mecz – stwierdził trener LKS-u Jankowy, Przemysław Zając i zdegustowany opuścił stadion.
Ale Stal nie zwyciężyła dzięki pomocy arbitra, tylko za sprawą wielkiej woli walki przez 96 minut. W przekroju całego meczu wypracowała sobie więcej sytuacji i wygrała zasłużenie.
- Bardzo się cieszymy, dopisujemy sobie ważne trzy punkty po meczu, który zapowiadał gładkie zwycięstwo, bo szybko zdobyliśmy dwie bramki. Zespół z Grębanina jednak nie odpuścił, konsekwentnie grał, odrobił trzy bramki straty i doprowadził do remisu. Chwała chłopakom, że grali ambitnie do końca i udało się trzy punkty wyszarpać. Tak trzeba powiedzieć, że te punkty wyszarpaliśmy. Dziękujemy kibicom za wsparcie, pojawiło się ich dzisiaj sporo – powiedział Tobiasz Wojcieszak, trener Stali.
STAL PLESZEW – GKS GRĘBANIN 4:3 (3:1)
SKŁAD
Stal Pleszew: Mateusz Jaworski, Szymon Kozłowski, Mikołaj Potarzycki, Łukasz Jańczak, Kacper Czajka Ż (81’ Patryk Zacharczuk), Kacper Morawski (53’ Adam Wojciechowski), Krzysztof Czabański, Marcel Karolak (81’ Krzysztof Ruciński), Patryk Szulczyński (66’ Alan Kurek), Tomasz Zawada, Paweł Kusz (74’ Adam Popławski)
BRAMKI
1:0 – Marcel Karolak (2’)
2:0 – Marcel Karolak (4’)
3:0 – Patryk Szulczyński (31’)
3:1 – Łukasz Walczak (37’ głową)
3:2 – Damian Kaczmarek (48’)
3:3 – Piotr Cierlak (66’)
4:3 – Krzysztof Ruciński (83’)
Stalowcy podejmą w następną sobotę o godzinie 15:00 Sokół Bralin.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zacięty mecz LKS-u z Centrą. Nie obyło się bez kontrowersji
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.