Stal zwyciężyła w Koźminie Wielkopolskim Białego Orła, grając w dziesiątkę. Zadecydował rzut karny [ZDJĘCIA]

Drużyny Odolanovii i Pogoni II Nowe Skalmierzyce już wczoraj wygrały swoje mecze. Stal nie zamierzała tracić dystansu punktowego do dwójki liderów, dlatego jechała do Koźmina Wlkp. z mocnym postanowieniem zwycięstwa. W dwóch ostatnich meczach bramki dla pleszewskiej drużyny strzelał Mikołaj Potarzycki. Tym razem swojego konta bramkowego nie powiększył. Co gorsza, w 28’ ukarany został czerwoną kartką i ekipie trenera Tobiasza Wojcieszaka przyszło grać w osłabieniu.

- Błąd w wyprowadzeniu, zawodnik gospodarzy urywa się, Mikołaj powstrzymuje go faulem i sędzia wręcza mu czerwoną kartkę. W dziesięciu można wygrać, a nawet powiedziałbym, że kartka pobudziła zespół i mocno zmotywowała. Zaczęliśmy grać lepiej, bardziej zdecydowanie, ale też zmiana taktyki musiała nastąpić. Cofnęliśmy się, daliśmy grać drużynie gospodarzy, nastawiliśmy się na stałe fragmenty gry i na kontrataki – wyjaśnił Tobiasz Wojcieszak, trener Stali Pleszew.

Pierwsza szansa na objęcie prowadzenia nadarzyła się bardzo szybko, gdy w polu karnym został sfaulowany Krzysztof Czabański. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Niestety, świetną interwencją popisał się bramkarz Białego Orła, Tobiasz Celebański. Stalowcy nie zrazili się tym faktem, nadal szukali swoich szans. Piłka, po strzale Pawła Kusza, odbiła się od słupka, minimalnie przestrzelił głową Kacper Wojtaszek. Do przerwy 0:0. Powiodło się krótko po przerwie. Arbiter ponownie „wskazał na wapno”, tym razem po zagraniu piłki ręką przez jednego z koźmińskich defensorów. „Jedenastkę” tym razem wykonywał Damian Ścibiorek. Celebański mógł wyrosnąć na bohatera potyczki, ostatecznie piłka po jego rękach wpadła do siatki. 1:0 dla Stali. Wynik już się nie zmienił, choć bliscy jego zmiany byli Tobiasz Krowiacz i Paweł Kusz, którzy ostatecznie przegrał rywalizację „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy.

- Obrona bardzo dobrze zagrała, nie pozwoliła gospodarzom na jakąś klarowną sytuację. Rywale może dwukrotnie uderzyli z dystansu, ale Mateusz Jaworski pewnie wyłapał. Cały zespół dobrze pracował w obronie, dobrze przesuwaliśmy, zamykaliśmy możliwość gry w naszej strefie wysokiej. Mecz mogliśmy zamknąć szybciej. Nie udało się, stąd do końca było nerwowo, wygraliśmy tylko albo aż 1:0. Dużo zdrowia kosztowało nas to spotkanie, ale najważniejsze są trzy punkty – podsumował Tobiasz Wojcieszak.

To była generalnie udana niedziela dla naszych drużyn. W rozgrywkach A-klasy Stal II pokonała 1:0 Sulimirczyka Sulmierzyce po golu Marcina Cieślaka. Prosna Chocz czekała na zwycięstwo od 8 września. I doczekała się. Zwyciężyła 5:3 Sokoły Droszew, a bramki strzelili Mateusz Rybarczyk (2), Kamil Adamkiewicz i Szymon Wachowiak, jeden z goli była samobójczy. Udany powrót na ławkę trenerską zaliczył Adrian Popławski. W meczu o mistrzostwo klasy okręgowej Gladiatorzy bezbramkowo zremisowali w Jankowie Przygodzkim z miejscową Baryczą. I rzecz najważniejsza! „Kolejorz” po cudownym trafieniu Ali Gholizadeha pokonał w Warszawie Legię, powracając na czoło piłkarskiej Ekstraklasy!

BIAŁY ORZEŁ KOŹMIN WLKP. – STAL PLESZEW 0:1 (0:0)

SKŁAD

Stal Pleszew: Mateusz Jaworski, Kacper Banaszak, Mikołaj Potarzycki C (28’), Krzysztof Czabański, Alan Kurek, Patryk Szulczyński, Tobiasz Krowiacz (90’ Adam Popławski), Kacper Wojtaszek Ż (85’ Adam Wojciechowski), Damian Ścibiorek, Marcel Karolak (72’ Kacper Morawski), Paweł Kusz

BRAMKA

0:1 – Damian Ścibiorek (50’ z karnego)

PRZECZYTAJ TAKŻE: Rekordowe zwycięstwo Lasu Kuczków. Lilia Mikstat z bagażem sześciu goli