Gołuchowianie pojechali do Dobrzycy po trzy punkty, a wrócili tylko z jednym. Ten remis nie cieszy. Piłkarze LKS-u Gołuchów nie wykorzystali szansy na wywiezienie z Dobrzycy kompletu punktów. Prowadzić mogli już do przerwy, gdyby Dominik Marcinkowski nie przegrał z bramkarzem Białego Orła, Michałem Grzelakiem, w konfrontacji „jeden na jeden”. Grzegorz Kuś trafił nawet piłką do siatki, ale arbiter słusznie gola nie uznał, gdyż przy rzucie wolnym pośrednim nikt po drodze futbolówki nie dotknął. Na początku drugiej połowy Wojciech Kamiński płaskim strzałem przy słupku dał miejscowym prowadzenie. Później koźminianie nie wykorzystali "setki" i to się zemściło. Gołuchowianom potrzeba było tylko 120 sekund, by całkowicie odwrócić losy potyczki. Najpierw w zamieszaniu podbramkowym najwięcej „zimnej krwi” zachował Dawid Pera, doprowadzając do wyrównania, a niespełna dwie minuty później Michał Marciszak wykorzystał prostopadłe podanie od Mateusza Szkudlarskiego. Wygrana była blisko. Niestety, w 83’ Mateusz Goliński, idealnie centrował futbolówkę z rzutu wolnego na głowę Mateusza Kubiaka i pojedynek zakończył się remisem 2:2. (ph)
Ten remis nie cieszy
Opublikowano:
Autor: Piotr Hain
Przeczytaj również:
Sport
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE