Po raz pierwszy piłka ugrzęzła w siatce, gdy nie wszyscy kibice zdążyli wejść na stadion (mecz rozgrywany był na boisku ze sztuczną nawierzchnią). Paweł Kusz skorzystał z dośrodkowania z rzutu rożnego Mikołaja Adamka i głową pokonał Pawła Janosia. W 11’ było już 2:0. Dośrodkował Marcel Karolak, a Tomasz Zawada silnym uderzeniem wbił gola numer dwa. Stalowcy mogli odtąd kontrolować przebieg wydarzeń na boisku, nie zapominając o zdobywaniu kolejnych bramek. Szymon Kozłowski dośrodkował piłkę na pierwszy słupek, Paweł Kusz uprzedził obrońcę Czarnych i w 32’ podwyższył na 3:0. Napastnik Stali chwilę później mógł mieć na swoim koncie hat-tricka, ale tym razem jego strzał z kilku metrów bramkarz Czarnych sparował na korner. Rozochoceni stalowcy próbowali iść za ciosem. Minimalnie pomylił się Kacper Morawski, jeszcze lepszą okazję miał Marcel Karolak, ale kopnął piłkę nad poprzeczką.
Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze, jak pierwsza. Tomasz Zawada uwolnił się spod opieki defensorów z Wierzbna i mocnym uderzeniem skompletował dublet. Dołożył do tego asystę, bo tak potraktować należy rzut karny, podyktowany za faul Artura Bekera właśnie na nim. Do piłki, ustawionej na jedenastym metrze, podszedł Paweł Kusz, uderzył mocno, nie dając Pawłowi Janosiowi szans na skuteczną interwencję. 5:0 po 56 minutach gry! Boiskową sielankę zakłóciła trzy minuty później czerwona kartka, jaką arbiter pokazał Kacprowi Czajce za rzekomą akcję ratunkową i faul na Pawle Olejniku.
– W mojej opinii czerwona kartka zbyt pochopna. Faul był, ale obok, bardzo blisko tej akcji było jeszcze dwóch obrońców, mogli tą akcję zniwelować. Faul był oczywisty, ale nie na czerwoną kartkę – ocenił później Tobiasz Wojcieszak, trener Stali.
Piłkarze Czarnych, grający w przewadze jednego gracza, szybko chcieli zdobyć bramkę i mieli ku temu świetną okazję. Faulował Patryk Szulczyński i sędzia po raz drugi tego dnia wskazał „na wapno”. Mateusz Jaworski wyczuł intencję Pawła Olejnika, piłki jednak nie dotknął. Gol też nie padł, bo futbolówka odbiła się od słupka. Tymczasem stalowcy nie rezygnowali z kontrataków i po akcji dwóch rezerwowych ustalili wynik zawodów. Najmłodszy w pleszewskiej ekipie Adam Popławski zaliczył asystę, a bramkę strzelił Adam Wojciechowski.
- Cieszą trzy punkty, cieszy dobra gra zespołu, fajny start rundy rewanżowej. Obyśmy to kontynuowali i do końca sezonu zbierali po trzy punkty. Chłopacy zrealizowali przedmeczowe zadania, zagraliśmy tak, jak zaplanowaliśmy, do tego doszła dobra skuteczność. Na pewno cieszą trzy bramki Pawła Kusza, do tego dobra dyspozycja pozostałych zawodników. Nic, tylko się cieszyć z takiego początku – powiedział trener Tobiasz Wojcieszak.
Stalowcy jeszcze pięć kolejnych spotkań rozegrają u siebie. W następną sobotę podejmą o godzinie 15:00 Białego Orła Koźmin, a w Wielką Sobotę czeka ich mecz o przysłowiowe sześć punktów z wiceliderem, GKS-em Grębanin.
STAL PLESZEW – CZARNI WIERZBNO 6:0 (3:0)
SKŁAD
KS Stal Pleszew: Mateusz Jaworski, Szymon Kozłowski (67’ Alan Kurek), Mikołaj Potarzycki, Łukasz Jańczak Ż, Mikołaj Adamek, Tomasz Zawada (67’ Adam Popławski), Kacper Morawski, Krzysztof Czabański (77’ Adam Wojciechowski), Marcel Karolak Ż (53’ Patryk Szulczyński), Tobiasz Krowiacz (31’ Kacper Czajka C – 59’), Paweł Kusz (77’ Eryk Janowski)
BRAMKI
1:0 – Paweł Kusz (2’ głową)
2:0 – Tomasz Zawada (11’)
3:0 – Paweł Kusz (32’)
4:0 – Tomasz Zawada (48’)
5:0 – Paweł Kusz (56’ z karnego)
6:0 – Adam Wojciechowski (86’)
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pleszewska Stal po ostatnim sparingu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.