Karolina Osuch z Pleszewa jest mamą dwóch dziewczynek. Emilia ma 11 lat, Ania – 3. – Moje córki, to moja największa radość. Jestem z nich dumna – podkreśla pleszewianka.
Poranki w domu państwa Osuch nie należą do spokojnych. – Jedną córkę trzeba wyprawić do szkoły, drugą do przedszkola. Do tego zajęcia popołudniowe. Emilia chodzi na ping-ponga, tańce i Akademię Reissa. Ania na tańce – wylicza dumna mama. Cieszy się jednak, że córki realizują swoje pasje. – Dopóki mają chęci będziemy wspólnie z mężem pomagać im je realizować. Wymaga to sporo czasu i zaangażowania, ale uważam, że warto – zaznacza pani Karolina. I podkreśla. - Oczywiście wieczorem jestem często skonana, ale i tak uważam, że bycie mamą jest piękne. To z jednej strony ciężka praca, z drugiej jednak przynosi niesamowitą radość.
Dwa różne światy
Kiedy urodziła się Emilka – pani Karolina miała 23 lata. – Wówczas wszystko było dla mnie wyzwaniem. Wszystko było nowe. Wszystkim bardziej się przejmowałam i analizowałam – przyznaje. Przy drugim dziecku, jak tłumaczy, ma większy spokój. – Nie wiem czy to kwestia doświadczenia, ale potwierdzam, że rzeczywiście jest zupełnie inaczej – opowiada pleszewianka. Dzięki temu, jak podkreśla, Ania jest zdecydowanie bardziej samodzielna. – Podpatruje Emilkę i uczy się wielu rzeczy od niej. To jest prawdziwe żywe srebro. Wszędzie jej pełno. Siostry - choć dzieli je spora różnica wieku - dogadują się ze sobą świetnie. – Kiedy Ania była malutka, Emilka doskonale się nią opiekowała. Teraz te relacje wyglądają inaczej. Wiadomo, że to są zupełnie dwa różne światy, zdarzają się niesnaski, ale mimo wszystko, bardzo się kochają.
Wspólnie spędzają czas
Pani Karolina bardzo lubi spędzać czas wspólnie z córkami. Co wtedy robią? – Układamy puzzle, rysujemy, Ania lubi bawić się w kuchnię i specjalnie dla mnie przygotowywać posiłki i w chowanego – opowiada pani Karolina. Dzień Matki jak podkreśla pani Karolina, co roku jest dla niej wyjątkowy. – Oczywiście obchodziłam ten dzień od dziecka. Ale odkąd sama jestem mamą ma on dla mnie zupełnie inne znaczenie – przyznaje. Jak spędzi go w tym roku? – Planujemy rodzinną wycieczkę, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wybierzemy się do Gniezna – mówi pleszewianka.
