Od miesiąca jest nowym wicestarostą powiatu pleszewskiego. Po pracy zrzuca jednak garnitur. Lubi adrenalinę, którą odnajduje w górach. Jest taternikiem z uprawnieniami, wspinał się m.in. w Dolomitach. - Tam - u góry - można nieźle doładować akumulatory - opowiada nam o swojej pasji - Damian Szwedziak.
Sport wszedł mu w krew na dobre kilka lat temu. - Trzeba było zrzucić zbędne kilogramy, bo swego czasu ich się trochę uzbierało - żartuje Damian Szwedziak. W sumie zrzucił ich aż 20. A aktywność fizyczna na dobre zagościła w jego rytmie dnia.
Siłownia, rower - każdy sposób jest dobry, by poruszać się po godzinach spotkań czy ślęczenia nad dokumentami za biurkiem. Prawdziwą pasją nowego wicestarosty są jednak góry - zarówno wyprawy piesze jak i te bardziej wyczynowe - czyli wspinanie się.
Co ciekawe, same góry - „od środka” poznał tak naprawdę… niedawno. Pierwszy raz w życiu w Tatrach był w wieku 26 lat - trzy lata temu. – Byłem wówczas w Krakowie i pomyślałem, że warto zahaczyć - skoro już tu jestem - o Zakopane. Wyjazd był bardzo spontaniczny, pojechałem nieprzygotowany. I to była miłość od pierwszego wejrzenia - wspomina Damian Szwedziak. Był czerwiec, piękna pogoda. Wszedł na Giewont. I od razu wiedział, że musi tu wrócić...