W gminie Chocz w trybie pilnym zwołano w środę - 9 października - komisję rewizyjną. Radni obradowali na temat sytuacji finansowej w szkołach.
Przypomnijmy, że w piątek (4 października) placówka w Kwileniu wydała oświadczenie, że nauczyciele nie będą prowadzili zajęć, ponieważ nie otrzymali wynagrodzeń. Sytuację załagodziła interwencja kuratorium oświaty, po której gmina przelała dodatkowe pieniądze z subwencji oświatowej - 76 tysięcy złotych (kilka dni wcześniej przekazano szkole 115 tysięcy) - na wypłaty.
ZUS zablokował konto szkoły w Kwileniu
Podczas dzisiejszych obrad do całej sytuacji odniosła się Jolanta Rudzińska - nauczycielka zastępująca dyrektorkę szkoły podstawowej w Kwileniu, Marzenę Kłakulak-Kucałę.
- Przez zaległości, które powstały w ZUS, zablokowano nam konto i nie zostanie odblokowane dopóki wszystkie zobowiązania nie będą uregulowane - mówiła Jolanta Rudzińska.
I precyzowała:
- W poniedziałek (30 września) przelana została należność z tytułu składek ZUS za lipiec i sierpień, we wtorek otrzymaliśmy informację, że konto jest już zablokowane. Obecnie przechodzą tylko wynagrodzenia nauczycieli, ale muszą to być pieniądze z subwencji, a jeśli nie są - to bank wymaga dodatkowej dokumentacji, którą trzeba dostarczyć i dopiero po weryfikacji te środki są odblokowywane. Obecnie czekamy na informacje z ZUS - ile jeszcze zalegamy - tłumaczyła nauczycielka.
Wyjaśniła, że taka sytuacja zdarzyła się w szkole w Kwileniu pierwszy raz.
- Problemy były od kilku lat. Pierwsze pisma do gminy pani dyrektor Marzena Kłakulak-Kucała wysyłała w 2022 roku - mówiła Jolanta Rudzińska.
dalsza część tekstu pod zdjęciem ↓
Jak wynikło w toku dyskusji - na początku zadłużenia wobec ZUS były niewielkie. Pod koniec 2023 roku urosły do blisko 100 tysięcy. Ale to nie wszystko. Zespół Szkół w Choczu na koniec 2023 roku miał do zapłacenia w ZUS - 400 tysięcy.
Maciej Jaworski - księgowy w placówkach oświatowych na terenie gminy Chocz - tłumaczył, że do złej sytuacji finansowej w szkołach doprowadziły wspomniane zaległości oraz cięcia w budżecie.
- Tegoroczny budżet jest obciążony kwotą ponad 500 tysięcy złotych, które powinny być wydatkowane z budżetu zeszłorocznego. To się nawarstwia. Jeżeli w tym roku zapłacono dwa, trzy zaległe zusy z zeszłego roku, to jest duże prawdopodobieństwo, że przy cięciu wydatków na oświatę, w tym roku nie zostaną zapłacone kolejne. Jeśli w tym roku będą to cztery zaległości, to gwarantuję państwu, że w następnym będzie pięć, a kolejnym - siedem. Do tego rosną koszty funkcjonowania - wynagrodzenia nauczycieli czy administracja - mówił Maciej Jaworski.
Obecnie wydatki do uregulowania w oświacie w gminie Chocz wynoszą już blisko 900 tysięcy złotych. Jak szacuje księgowy - na koniec grudnia mogą urosnąć do 1,2 miliona złotych.
- Jeśli chodzi o przyszły rok, to na dzisiaj zespół szkół w Choczu ma w planie finansowym kwotę 7,4 mln, szkoła w Kuźni - 2,1 mln, a w Kwileniu - 2,6 mln. Do tego dojdą zaległe zobowiązania - wyliczał Jaworski.
Szkoła podstawowa w Kwileniu zaciska pasa. Nauczyciele bez wypłaconych nadgodzin, rodzice dzieci wykonują remonty
Nauczycielka szkoły w Kwileniu podkreślała, że subwencja oświatowa przekazywana podstawówce wystarcza tylko na wypłaty i podatek, ale na ZUS i faktury - już nie (do 30 września tego roku przekazano na rzecz Kwilenia subwencję w kwocie blisko 1,3 miliony złotych; 435 tysięcy gmina przekazała ze środków własnych). Do szkoły i przedszkola uczęszcza obecnie 125 dzieci. Jeszcze 10 lat temu było ich 70.Jak zaznaczała Jolanta Rudzińska - sytuacja finansowa placówki jest trudna od lat.
- Robimy wszystko co się da, żeby było jak najtaniej. Remonty wykonujemy we własnym zakresie, żeby dzieciakom było przyjemnie, żeby chciały przychodzić się uczyć. Zbieramy pieniądze w różny sposób, wspierają nasi mężowie, rodzice dzieci - mówiła łamiącym się głosem nauczycielka.
I opisywała:
- Z nagród, które koleżanki wygrywają w konkursach zakupujemy farbę. Ponieważ nie ma fachowca - rodzice malują, skręcają meble, kładą płytki, przykręcają umywalki, toalety. Zamki naprawiają panie sprzątaczki.
Placówka, by zapewnić odpowiednie warunki uczniom - tnie koszty w możliwych obszarach.
- Nie mamy od bardzo wielu lat płaconych delegacji, dostajemy je tylko jako dowód na to, gdzie byłyśmy, w czasie, kiedy powinnyśmy być w szkole. Nie mamy płacone za nadgodziny, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza - to po prostu od nas odchodzi. Nauczyciele przepisami prawa są zobowiązani do tego, żeby brać udział w szkoleniach, my korzystamy tylko z tych, które są bezpłatne. Jeśli ktoś robi szkolenie na własny koszt - to nawet nie mówi, że w nim uczestniczy. Nie zakupujemy pomocy dydaktycznych, chyba, że są to pomoce z projektów, do których szkoła przystępuje. Zrezygnowaliśmy z prowadzenia świetlicy. Zmniejszamy liczbę godzin przez wprowadzenie maksymalnych łączeń miedzy klasami. Dzieciom z orzeczeniami przysługuje nauczyciel wspomagający. Na siedmioro dzieci, dwoje, które dobrze sobie radzi, nie ma nauczyciela wspomagającego, stwierdziłyśmy, że wystarczająca będzie pomoc na zajęciach. Nauczyciele prowadzą zajęcia rewalidacyjne, w ramach innych godzin, a więc jako pedagog czy psycholog, nie mając dodatkowo za nie zapłacone. Jest to naciągane, ale oszczędzamy. Najważniejsze, żeby uczniowie mieli, to co powinni mieć, byli zaopiekowani - podkreślała Jolanta Rudzińska.
Zobacz wideo
Problem z komunikacją między urzędem a radnymi?
Nie było na sali radnego, który nie wyrażałby zaniepokojenia całą sytuacją.
- Musimy rozwiązać ten problem, co zapewne nie będzie bezbolesne. Trzeba będzie zrezygnować z inwestycji - mówiła przewodnicząca komisji rewizyjnej Ewa Wojciechowska.
Radna Małgorzata Wróblewska zaznaczała:
- Przykro nam, że o takim stanie dowiadujemy się dzisiaj. Wiedzieliśmy, że finanse w oświacie są niedoszacowane, ale zawsze się to jakoś pokrywało. Myślę, że wychodzą teraz wszystkie inwestycje, obietnice wyborcze i przez nie cierpi oświata. Trzeba zmusić panią burmistrz do przedstawienia planu naprawczego budżetu naszej gminy - apelowała radna Małgorzata Wróblewska.
Radny Michał Boruszczak dodawał:
- Uważam, że to zaniedbanie ze strony pani burmistrz, która nie rozmawiała o tym z radnymi, nie przekazywała nam informacji i robi tak do teraz. To jest największy błąd.
Zarzuty do przedstawicieli urzędu miał również księgowy szkół - Maciej Jaworski.
- Doszły do mnie głosy, że księgowy powinien zająć się robotą, a nie pisaniem pism. […] Z moich informacji wynika, że dyrektorzy wielokrotnie informowali o sytuacji jaka jest, pisemnie oraz w rozmowach otrzymywali zapewnienia, że będzie wszystko w porządku. […] W grudniu zeszłego roku proponowałem, by co kilka miesięcy odbywały się spotkania z dyrektorami, burmistrzem i panią skarbik. Pani skarbik odpowiedziała, że nie ma czasu się spotykać. […] Teraz trwa polowanie na czarownice, kto zawalił w 2023 roku, czy dyrektorzy są niegospodarni. Chciałem oficjalnie powiedzieć, że jeśli otrzymam polecenie przygotowania dokumentów za 2023 rok, to ich nie przygotuję, mogę zostać nawet zwolniony, naprawdę mi nie zależy. Państwo jako komisja rewizyjna zaopiniowaliście, że nie macie uwag do dokumentów, a RIO wydało pozytywną opinię i sprawa została zamknięta - mówił Jaworski.
Gmina przelała kolejne pieniądze na szkołę w Kwileniu
Sporo emocji wywołała nieobecność podczas spotkania burmistrz Magdaleny Marciniak oraz skarbnik gminy (o ich pojawienie się apelowali radni). Ta pierwsza zjawiła się na samym początku obrad oraz po ich oficjalnym zamknięciu, gdy z sali wyszła już część rajców.
- Nie byłam z wami na tej komisji, bo właśnie zajmowałam się tą sprawą. W rozmowie z dyrektorami informowałam, że jesteśmy w trakcie realizacji inwestycji, przy których upatrujemy oszczędności i będziemy na bieżąco uzupełniać te środki - mówiła Magdalena Marciniak.
dalsza część tekstu pod zdjęciem ↓
Jak poinformowała potem za pośrednictwem mediów społecznościowych - gmina Chocz przeznaczyła dzisiaj na oświatę blisko 600 tysięcy złotych.
W czasie kiedy odbywała się komisja, wraz z pracownikami urzędu, w tym z panią skarbnik, przygotowywałam przelewy. Dodatkowa kwota przelana na rachunki bankowe oświaty to 593 798,39 zł. Zaznaczam, że nie czyniłam tego pod presją. Takiej kwoty nikt nie jest w stanie wygospodarować w kilka dni – były to działania wielotygodniowe. Już w samym miesiącu sierpniu środki do szkół były zwiększone o ponad 230 000,00 zł. Na dzień dzisiejszy wydatki w oświacie gminy Chocz mamy zaplanowanie prawie 10 milionów złotych z czego subwencja oświatowa wynosi ponad 7 milionów złotych, a środki własne około 3 miliony złotych. W trakcie roku dokonujemy zmian budżetowych, ostatnia miała miejsce w sierpniu br. Aktualnie analizujemy budżet, staram się o dodatkowe środki, rozliczamy 18 milionowe inwestycje na które pozyskaliśmy środki zewnętrze i w związku z tym będę proponowała kolejne zwiększenia na oświatę ze środków pochodzących z budżetu gminy - napisała na Facebooku Magdalena Marciniak.
Zobacz wideo
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.