Wyłączenie świateł dziś, czyli 1 grudnia o 17.00 zapowiedział Jacek Karnowski - członek zarządu Związku Miast Polskich. To protest przeciwko wetu Polski wobec powiązania dostępu do środków unijnych na lata 2021-2027 z przestrzeganiem praworządności.
Dodatkowo elementem pakietu budżetowego jest tzw. fundusz odbudowy po epidemii koronawirusa. Przez rządowe weto możemy więc stracić kolosalne środki. A protest ma pokazać, że bez pieniędzy unijnych zostaje nam tylko ciemność. I nie dotyczy to tylko dużych miast, a wręcz przeciwnie – tych małych.
CZY W POWIECIE PLESZEWSKIM ZGASNĄ DZIŚ ŚWIATŁA?
Do samorządów z powiatu pleszewskiego i jednostek im podległych przez minione lata spłynęło blisko 400 milionów złotych.
Czy Pleszew przyłączy się do protestu, a w mieście zgasną światła?
– Nie będziemy wygaszać świateł – informuje burmistrz, Arkadiusz Ptak.
Podobne stanowisko prezentują pozostali włodarze. – Nie będziemy wyłączać świateł – mówi burmistrz Dobrzycy, Jarosław Pietrzak. Choć docenia unijne wsparcie, bo sama Dobrzyca tylko w pierwszym dziesięcioleciu członkostwa Polski w EU pozyskała aż 16.600.000 zł – z czego w dużej części były to środki na działania związane z budową oczyszczalni ścieków i powstaniem kanalizacji.
- Jak przychodziłem w roku 2006 mieliśmy skanalizowane 0,05 proc. gminy. Dziś jest to ponad 70 proc. Te rury zakopane w ziemi są inwestycjami, których nie widać, choć są najdroższe – komentował jakiś czas temu włodarz Dobrzycy.
O korzyściach płynących z członkostwa w UE mówi też Sławomir Spychaj, wójt Czermina.
– U nas 60-70% inwestycji nie powstałoby, gdyby nie wsparcie unijne. Począwszy od dróg, przez oczyszczalnie, światłowody, aż po szkoły. Oczywiście trzeba wiedzieć, że kraje bogate, które są w Unii mają z tego też interes. To jest wspólne napędzanie gospodarki - komentuje Spychaj. Świateł w gminie nie zamierza jednak wyłączać.
Podobnie wypowiada się Marek Zdunek, wójt Gołuchowa.
– Począwszy od środków przedakcesyjnych, to było zrobione całe osiedle Zachodnie, droga do Przekupowa, kanalizacja Szkudły i Czerminka. I potem wiele innych inwestycji i projektów. Nie wiem, w którym miejscu byśmy byli dziś, gdyby nie wsparcie unijne. Widać je tak naprawdę w każdej dziedzinie naszego życia – podkreśla wójt Gołuchowa. Ale i tam światła nie zgasną.
Podobnie jak w Choczu czy Gizałkach. Choć i w tych gminach nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne jest wsparcie finansowe płynące z UE. Tamtejsze samorządy od lat skupiają się na inwestycjach, do których można pozyskać dofinansowanie.