Sprawę księdza z Ryczywołu opisała niedawno poznańska „Gazeta Wyborcza” – a za nią wszystkie ogólnopolskie media. Według relacji gazety – kapłan miał rzekomo mieć pretensje do swoich obecnych parafian, że pieniądze z I Komunii św. wpłynęły na konto, a nie gotówką, ponadto miał rzekomo zarzucać parafianom zbyt małe datki na kościół. Zbulwersowani ludzie poinformowali o sprawie media. Sam ksiądz oraz kuria odmówiły jednak gazecie komentarza do wspomnianej sprawy.
Grodzisko. Głośne odejście ks. Grzegorza Mazurkiewicza
Tymczasem o sprawie, do jakiej miało dojść na północy Wielkopolski poinformował nas jeden z naszych Czytelników.– O tym proboszczu bardzo często pisaliście – zaznaczał, wysyłając link do jednego z najnowszych teksów opisujących zdarzenia w Ryczywole i przypominając jednocześnie, że ksiądz Grzegorz Mazurkiewicz był przed lat właśnie proboszczem w Grodzisku w gminie Pleszew.
Faktycznie – o wspomnianym księdzu również było swego czasu głośno na naszym terenie. Część parafian z Grodziska miała dawniej pretensje do ówczesnego proboszcza – właśnie odnośnie finansów. Jego odejście z parafii w Grodzisku odbiło się w roku 2017 szerokim echem – a sami parafianie podzielili się wtedy na przeciwników i zwolenników proboszcza. Pisaliśmy o tym szeroko na łamach „Życia Pleszewa”
Przypomnijmy: o odejściu z parafii w Grodzisku ówczesny proboszcz poinformował parafian sam - w roku 2017 podczas mszy.
– Ludzie byli w szoku, słyszeliśmy, że była grupa osób, która chciała jego odwołania i ponoć byli nawet w tej sprawie u biskupa, ale nikt się nie spodziewał, że to będzie tak z dnia na dzień – mówił nam w roku 2017 jeden z mieszkańców Grodziska.
Grodzisko. Parafianie podzieleni w sprawie księdza Grzegorza Mazurkiewicza
Parafianie podzielili się wówczas na przeciwników i zwolenników proboszcza. Ci pierwsi mówili nam wówczas wprost.
– Chodziło o finanse parafii i inne sprawy, o których głośno nie chce mówić. Teraz to już i tak nic nie zmieni. Zarzutów jednak było sporo - zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze. Wiadomo przecież, że parafia ma grunty w Marszewie i Grodzisku, które dzierżawi i z tego są spore pieniądze – mówili parafianie.
Jedna z mieszkanek Grodziska przyznawała nam wówczas, że słyszała jakoby u biskupa kaliskiego - i to kilkakrotnie - w sprawie miejscowego proboszcza interweniowała delegacja parafian.
– Byli i zgłaszali uwagi, ale na ile to ma związek z tym odejściem proboszcza trudno powiedzieć. Ksiądz powiedział tylko kilka zdań podczas mszy, że odchodzi, i że w czwartek odprawi ostatnią mszę w Grodzisku – opowiadała.
I dodawała:– Nie powiedział ani gdzie przechodzi, ani kto go zastąpi. Nie tłumaczył też powodów swojego odejścia
Są jednak i tacy, którzy murem stali za księdzem Grzegorzem Mazurkiewiczem.
- To był bardzo dobry proboszcz i gospodarz. Bardzo pracowity, jak było coś do roboty to zakasywał rękawy i pracował na równi z innymi - opowiadał mieszkaniec Pacanowic.
I wyliczał zasługi proboszcza. - Tyle inwestycji udało się wykonać w samym kościele i otoczeniu! Wymienił podłogi, zrobił opłotowanie. Ludzie nie wiedzą czego chcą, nie widzą ile dobrego zrobił - przekonywał na łamach „Życia Pleszewa”.
W podobnym tonie wypowiadał się jeden z mieszkańców Rokutowa.
- Ja na niego nie narzekałem. Zawsze można było się z nim dogadać - oceniał.
Z kolei jedna z mieszkanek Grodziska przestrzegała. - Ludzie zawsze coś wymyślą, nie wiem z jakiego powodu, może z zawiści.
Zwolennicy proboszcza nie zamierzali się wtedy poddawać. Planowali nawet udać się do biskupa - wówczas Edwarda Janiaka.
- Wiemy, że decyzja zapadła i nie chodzi o jakąś obronę księdza. Chcemy jednak, żeby biskup miał również informacje od tych, którzy szanowali księdza i uważają, że był dobrym gospodarzem – mówił nam w roku 2017 mieszkaniec Pacanowic.
Grodzisko. Proboszcz i kuria nie chcieli komentować
Kuria w Kaliszu powodów roszad personalnych komentować w roku 2017 nie chciała.
- Kuria Diecezjalna w Kaliszu nie ma w zwyczaju komentowania czy omawiania przyczyn zmian personalnych za pośrednictwem mediów – mówił wówczas "Życiu Pleszewa" ówczesny rzecznik ks. Marcin Papuziński.
Z kolei sam proboszcz Grzegorz Mazurkiewicz również nie chciał wówczas komentować swojego odejścia z parafii w Grodzisku.