Egzamin na prawo jazdy kat. B składa się z trzech etapów. Najpierw zdajemy teorię. Oczywiście w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Potem praktyka. Na placu manewrowym – i jeśli tu kandydat na kierowcę nie popełni błędu – wtedy następuje ostatnia część sprawdzianu umiejętności: jazda po mieście. To oznacza, że trzeba zaliczyć jazdę po placu manewrowym, jak i w ruchu drogowym. I co istotne, błąd popełniony na placu eliminuje nas z dalszej części próby.
reklama
Bez placu manewrowego?
Dwóch posłów - Wiesław Różycki i Adam Dziedzic – chciałoby to zmienić. Wystąpili już z wnioskiem do Ministerstwa Infrastruktury. Parlamentarzyści zaproponowali, aby obecny dwuetapowy egzamin praktyczny ograniczyć wyłącznie do jazdy w ruchu drogowym, likwidując tym samym część egzaminu odbywającą się na placu manewrowym.
To się nie przekłada na bezpieczeństwo w ruchu
Wnioskodawcy, w skierowanej do resortu interpelacji, wskazują, że Polska jest jednym z niewielu krajów w Unii Europejskiej, w którym egzamin praktyczny kursant rozpoczyna na placu manewrowym. Posłowie powołują się na dane Międzynarodowej Organizacji CIECA, która stwierdza, że ćwiczenia na placu manewrowym nie przekładają się na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Dlatego zdaniem autorów interpelacji lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kursanci poświęcili czas, który obecnie spędzają na placu manewrowym, na uczestnictwo w realnym ruchu drogowym.reklama
30% nie zdaje placu manewrowego
Warto też przytoczyć statystyki. Otóż obecnej aż 30 procent osób podchodzących do egzaminu praktycznego nie zalicza tzw. placu i tym samym nie ma możliwości pokazania swoich umiejętności w ruchu drogowym. A wracając do pomysłu posłów. No cóż, na razie nie znamy stanowiska Ministerstwa Infrastruktury, które póki co, nie odniosło się oficjalnie do propozycji zmiany formy egzaminu na prawo jazdy.
Co na to prowadzący naukę jazdy?
Nie wszyscy jednak uważają, że rezygnacja z placu manewrowego podczas egzaminu to dobre rozwiązanie. Zdaniem Sławomira Dymnego, właściciela ośrodka szkoleniowego w Kucharkach, ten etap ma na celu zbudowanie zaufania do osoby egzaminowanej.
- Uważam, że dla kategorii B plac manewrowy powinien zostać. Ja, kończąc szkolenie, wiem, że dana osoba potrafi wykonać podstawowe czynności. Spójrzmy na to jednak z perspektywy egzaminatora - on zna zdającego tylko z imienia, nazwiska i PESEL-u. Musi w jakiś sposób sprawdzić, czy ta osoba nadaje się do tego, żeby wyjechać na miasto - czy potrafi ruszyć, zatrzymać się w odpowiednim miejscu, panuje nad emocjami - komentuje dla portalu zpleszewa.pl - Sławomir Dymny, właściciel ośrodka szkoleniowego w Kucharkach.
reklama
Zobacz wideo - auto przelatuje nad rondem w Pleszewie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.