Firma "Spomasz" z Pleszewa specjalizuje się w produkcji maszyn i urządzeń ze stali szlachetnej do przemysłu spożywczego, piwowarskiego, owocowo-warzywnego, farmaceutycznego i chemicznego.
Produkowane maszyny i urządzenia eksportowane są do wielu krajów m.in.: Haiti, Chin, Jordanii, Wietnamu, Egiptu, Syrii, Peru, Turcji, Albanii, Maroka, USA, Hondurasu czy Sudanu.
Firma "Spomasz" uczestniczy w budowie zakładu
W ostatnich dniach firma "Spomasz" przeprowadziła skomplikowaną operację dostawy i posadowienia, wyprodukowanego skraplacza oparów.Urządzenie ma ponad 23 m długości i jest elementem instalacji do odzysku ciepła technologicznego i wykorzystania go w dalszym ciągu technologicznym największej w Polsce linii do produkcji bioetanolu.
- My od 2008 roku uczestniczymy w budowie największego w Polsce zakładu produkcji spirytusu odwodnionego i farmaceutycznego, czyli o mocy 99,8%. To jest maksymalna moc, jaką możemy uzyskać na tych urządzeniach. Te urządzenia produkujemy na licencji firmy amerykańskiej. I od 2008 roku dostawiamy kolejną kolumnę, aby uzyskać dodatkowe efekty - opowiada Tadeusz Rak, prezes firmy "Spomasz" w Pleszewie.
To jednak nie koniec inwestycji w zakładzie znajdującym się w Goświnowicach k. Nysy Kłodzkiej.
- W przyszłym roku, jeśli wygramy przetarg to, będzie montowana kolejna sztuka - zapowiada.
Operacja dostarczenia 23-metrowego skraplacza była przedsięwzięciem dość skomplikowanym, ale jak zaznacza Tadeusz Rak, "Spomasz"ma już spore doświadczenie w tym zakresie.
- My już dostarczaliśmy takie gabaryty. Największym problem ostatnio było, jak opuści on zakład. Musieliśmy wyciąć kawałek płotu. Teraz go wystawiamy i jeśli jest większa kolumna to dzięki temu, nie ma problemu z opuszczeniem zakładu. W tej chwili doszliśmy do perfekcji w produkcji takich dużych urządzeń - zaznacza prezes.
Samym transportem kolumny na teren zakładu w Goświnowicach zajmowała się wyspecjalizowana firma.
- My nie mamy takich samochodów i sprzętu. To są specjlane pojazdy z kołami wieloskrętnymi, które na małej powierzchni mogą zmieniać tor jazdy. Firma wyjechała o 22.00 w sobotę i rano o 5.00 była na miejscu. I tam nasi ludzie już czekali. Teraz montujemy w środku to, co jest do zamontowania: specjalne półki i podesty - opowiada Tadeusz Rak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.